MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ignorują życie ludzi

Tomasz Kubaszewski [email protected]
Ekolodzy wciąż nie zgadzają się na budowę obwodnicy
Ekolodzy wciąż nie zgadzają się na budowę obwodnicy Archiwum
Augustów. Wysokimi karami finansowymi i przykuwaniem się do drzew straszą ekolodzy, którzy chcą zablokować budowę augustowskiej obwodnicy. Władze zapowiadają, że się nie ugną.

Kilkanaście lat musiało minąć, zanim zapadła ostateczna decyzja. Podjął ją w piątek wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski, podpisując pozwolenie na budowę. Uczynił to, mimo bezprecedensowej akcji organizacji ekologicznych. W miniony weekend augustowska obwodnica stała się najbardziej znaną trasą w Polsce. Informacje w tej sprawie zamieszczały wszystkie dzienniki telewizyjne i radiowe.
Pozwolenie na budowę oznacza, że prace mogą rozpocząć się w każdej chwili. Inwestor - Główna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad - zapowiada, iż stanie się to jeszcze w tym miesiącu. Choć decyzję wojewody można zaskarżyć do sądu (co ekolodzy zapewne uczynią), inwestycji to nie wstrzymuje.
Wykonawcą, wyłonionym w drodze przetargu, jest znana warszawska firma Budimex-Dromex. Krzysztof Kozioł, jej rzecznik prasowy, zapewnia, że wszystko zostanie zrobione zgodnie z projektem i na czas.
- Nie boimy się ekologów - dodaje, odnosząc się do niedawnego ich wystąpienia, w którym straszyli Budimex-Dromex karami finansowymi. - Jeśli uprawnione organy stwierdzą, że mamy coś płacić, nie będziemy się od tego uchylać. Czasami dochodzi do takich sytuacji, np. gdy trzeba naprawiać jakieś szkody. Zrobimy jednak wszystko, co możliwe, aby zminimalizować uciążliwości związane z tymi pracami.
Wszystko, co najgorsze
W Warszawie sobota minęła pod znakiem protestów ekologów. Pikietowali siedzibę Ministerstwa Środowiska, apelowali o pomoc do goszczącego w naszym kraju Jose Manuela Barroso, przewodniczącego Komisji Europejskiej. Zapowiadali zresztą, że z tej strony Polska powinna spodziewać się wszystkiego, co najgorsze. W telewizji pojawiła się rzeczniczka prasowa komisji ds. środowiska. Zakomunikowała, że nasz kraj może płacić wysokie kary, jeśli okaże się, iż w przypadku augustowskiej obwodnicy naruszone zostało prawo. Nie wykluczyła nawet takiej możliwości, że inwestycję trzeba będzie rozebrać.
- Nie sądzę, aby za tymi groźbami coś się realnie kryło - mówi tymczasem Jarosław Zieliński, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, który w sprawę obwodnicy angażował się od wielu miesięcy. - Od strony prawnej wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Właśnie z tego powodu cała procedura tak się w ostatnich miesiącach przeciągała.
Prawo poparte siłą
Zieliński przyznaje jednak, że część racji leży po stronie ekologów. Bo gdyby wszystko zaczynać od początku, ich postulaty powinny być uwzględnione.
- Dzisiaj jest już jednak na to za późno - dodaje. - Nie można na tę sprawę patrzeć tak jednostronnie, jak czynią to przedstawiciele organizacji ekologicznych. Oni całkowicie ignorują fakt, że przez brak obwodnicy na augustowskich ulicach giną ludzie. A życie to przecież dobro najważniejsze. Ile jeszcze byłoby tych ofiar, gdyby teraz zaczynać całą procedurę od początku?
Ekolodzy zapowiadają, że będą przywiązywać się do drzew, które mają być wycinane w związku z budową. Wiceminister zapewnia, że i te groźby nie odniosą żadnego skutku.
- Decyzja podjęta jest zgodnie z prawem i zostanie ono wyegzekwowane - mówi. - Jak trzeba będzie, to, w ostateczności, nawet przy pomocy siły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna