MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Inżyniera każdy zechce

Julia Szypulska
Młodzież chętnie zdobywa zawód mechanika albo kucharza małej gastronomii. Niewielu natomiast decyduje się zostać krawcem.

Gdzie na studia

Gdzie na studia

Specjaliści od rynku pracy odradzają takie kierunki jak pedagogika, socjologia czy filologia polska. Ciężko bowiem po nich znaleźć pracę w zawodzie. Jeśli wspomniane dziedziny są czyjąś pasją, lepiej połączyć je z bardziej "praktycznymi" kierunkami, np. związanymi z językami obcymi czy też integracją europejską. Wbrew pozorom, łatwo na rynku pracy w tej chwili nie mają także absolwenci prawa czy ekonomii. Firmy natomiast chętnie zatrudniają inżynierów i informatyków.

Takie wnioski wypływają z analizy zgłoszeń na egzaminy zawodowe, które odbywają się w województwie podlaskim od tygodnia. - Młodzież wybiera zawód głównie pod kątem tego, czy łatwo im będzie potem znaleźć pracę - obserwuje Waldemar Kurpiewski, dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Łomży. - Albo tego, czy zdobyte umiejętności przydadzą się im w życiu codziennym. Poza tym, nie wszyscy wybierają się na studia. Niektórzy wolą mieć od razu fach w ręku.

Stąd na przykład ogromna popularność specjalności kucharz małej gastronomii. Rozwija się turystyka i związane z nią usługi, więc fachowcy z tej dziedziny są wciąż poszukiwani.

Na drugim miejscu pod względem popularności wśród uczniów jest zawód technik ekonomista.

- Trochę jestem tym zdziwiony, bo rynek już się "nasycił" i ten zawód nie jest już tak poszukiwany jak kilka lat temu - mówi dyrektor Kurpiewski.

Znacznie większe szanse na znalezienie pracy mają natomiast absolwenci innych szkół technicznych, np. mechanicy samochodowi czy informatycy.

- Z uwagi na potrzeby gospodarki i przyjmując, że młodzi ludzie po ukończeniu technikum wybiorą dalszą edukację na studiach technicznych, dokonali świetnego wyboru zawodu - ocenia dr Edyta Jurczak-Pejko z Wyższej Szkoły Ekonomicznej w Białymstoku. - Takich specjalistów dziś i w najbliższej przyszłości będzie brakować.
Są natomiast zawody, które już od kilku lat zanikają. Niewielu młodych ludzi decyduje się na przykład zostać piekarzem, szewcem czy krawcem.

- Wynika to w dużym stopniu z prostego rachunku ekonomicznego, np. po co zmieniać zelówki w starych butach za 20 zł, skoro nowe buty można kupić już od 30 zł - wyjaśnia dr Jurczak-Pejko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna