- Kocham to, co robię - nie ukrywa. - Marzę o nauce w szkole teatralnej i występach na wielkiej scenie. Mam nadzieję, że plany zrealizuję. Zresztą, będą próbować do skutku. Jak nie w Warszawie, to może w Wilnie się uda.
Irmina Liszkowska teatrem interesuje się od dziecka.
- Miałam dziesięć lat, gdy zaczęłam występować w puńskim ośrodku kultury - wspomina.
A dwa lata temu postanowiła spróbować z monodramem, choć to bardzo trudny gatunek. Aktor musi bowiem skupić uwagę wszystkich widzów na sobie. A to z kolei rodzi potworny stres. Ale Irmina doskonale sobie z tym radzi.
- Muszę jeszcze popracować nad dykcją - dodaje.
Tak, jak większość mieszkańców Puńska ma skłonność do zmiękczania niektórych liter. Ale godzinami ćwiczy z korkiem od wina. Trzyma go w zębach i głośno czyta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?