Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Jest oczywistością, że to PO ponosi odpowiedzialność za tę śmierć"

Magdalena Kleban [email protected]
I znowu wojna.

Kiedy można uznać, że śmierć jest wykorzystywana do celów politycznych? Czy słowa Jarosława Kaczyńskiego, prezesa PiS, kiedy przypisał odpowiedzialność za tragedię w Łodzi Donaldowi Tuskowi, Platformie Obywatelskiej i mediom, które miały prowadzić nagonkę na jego partię, to już nadużycie, czy tylko słowa zatroskanego męża stanu? Jarosław Kaczyński jest w końcu mistrzem mówienia "między słowami", sugerowania : (…) mamy tutaj do czynienia z czymś, co w żadnym wypadku nie jest przypadkiem (...). Jest oczywistością, że to PO ponosi odpowiedzialność za tę śmierć - powiedział Kaczyński.

Witold Waszczykowski, dziwnym trafem kandydat na prezydenta Łodzi, poszedł - jeśli to w ogóle możliwe - jeszcze dalej. "Apeluję, by rząd nie zachowywał się w ten sposób. Spierajmy się na siłę argumentów, a nie argumenty siły. Zaczyna się zabijanie opozycji. Nie chcemy umierać, mamy rodziny" - powiedział.

Tak mocnych słów nie było nawet po tragedii smoleńskiej. Co znaczące, pojawiły się niemal natychmiast po tragedii, gdy nie wiadomo było nawet kim jest napastnik, co go skłoniło do ataku na pracowników poselskiego biura.

Tego, co stało się w minioną środę w Łodzi trudno jest racjonalnie wytłumaczyć. Nawet jeśli Roman C. przyznał się do tej zbrodni. Czy poznamy kiedykolwiek motywy jakimi się kierował? W motywy czysto polityczne, nawet pomimo takiej deklaracji samego podejrzanego - trudno uwierzyć tak po prostu. Ale czy zrzucenie tego na karb szaleństwa, chwilowej (bądź nie) niepoczytalności nie byłoby uproszczeniem. Nie wiem. I nie chodzi tu o ewentualną linię obrony przed sądem, ale zwyczajne wyjaśnienia tej strasznej tragedii. Choć w tym akurat przypadku, pewnie ta sądowa prawda, będzie akurat najmniej istotna.

Jest jasne, że konsekwencje tego czynu mogą nas jeszcze wszystkich zaskoczyć. Zwłaszcza w przededniu wyborów samorządowych. Nad motywem przewodnim rozpoczynającej się właśnie kampanii wyborczej nawet nie ma co się zastanawiać.

Już wiadomo nad czym przez najbliższe dni głowić się będą polityczni "spin doktorzy". Nawet jeśli białostocki PiS obwieścił chwilowe wstrzymanie działań związanych z trwającą w najlepsze kampanią wyborczą. Mówić w końcu to jedno, a robić - zupełnie co innego.

Czego możemy się spodziewać? Najgorsze w tym wszystkim jest chyba to - że absolutnie wszystkiego. W końcu już w środę wieczorem kilkadziesiąt osób zebrało się przed kancelarią premiera, aby wyrazić sprzeciw wobec "kampanii nienawiści", na którą - zdaniem manifestantów - przyzwolenie dał premier Donald Tusk. Demonstranci przynieśli ze sobą flagi narodowe, przeplatane kirem, a także drewniane krzyże. Jednymi z dekoracji były także duże zdjęcia wicemarszałka Sejmu Stefana Niesiołowskiego oraz dziennikarki TVN Katarzyny Kolendy-Zaleskiej, na których umieszczono napis "Stop Przemocy".

"Polityczna wojna jest Jarosławowi Kaczyńskiemu na rękę" - uważa były prezydent Aleksander Kwaśniewski. W tym całym politycznym zamieszaniu ginie tylko osobista tragedia ludzi najbardziej w to zaangażowanych: rodziny zmarłego i bliskich zabójcy. Oni już na zawsze pozostaną pretekstem dla kolejnej polsko-polskiej wojny na górze. Choć mam szczerą nadzieję, że tu się mylę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna