Po raz trzeci z rzędu zdobyła mistrzostwo paraolimpijskie w wyścigu na 100 metrów motylkiem osób niedowidzących. - Asia walczyła z olbrzymią presją - przyznaje Edward Dec, trener Joanny Mendak. - Wszyscy żądali od niej medalu, i to złotego.
I się udało, choć łatwo nie było. Mieszkającego w Suwałkach dziadka - Czesława Mendaka - odwiedziła tuż przed wyjazdem do Londynu. - Bardzo się boję - powiedziała. 23-letnia pływaczka, która na jedno oko nie widzi w ogóle, a na drugie bardzo słabo, wiedziała, że każdy inny wynik, niż złoty medal uznany zostanie za porażkę.
- Mówiłem jej, że i tak już tyle osiągnęła i że już niczego nie musi udowadniać - opowiada "Współczesnej" Czesław Mendak. - Ale to bardzo ambitna dziewczyna. I pewnie dzięki temu osiągnęła to, co osiągnęła.
Dziadek przyznaje, że przeżył w niedzielny wieczór niesłychane emocje. Bo w połowie dystansu Asia była druga. Na szczęście na mecie wszystko wróciło do normy .
Wczoraj Joanna znów wskoczyła do basenu. Na dystansie 200 metrów stylem zmiennym zajęła czwartą pozycję. Przed nią jeszcze dwa występy - na 50 i 100 metrów stylem dowolnym.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?