Konsultant wojewódzki z zakresu chirurgii dziecięcej sprawdzi, czy przy leczeniu Kariny w suwalskim szpitalu nie doszło do zaniedbań. Z prośbą o podjęcie takich działań wystąpił wczoraj wojewoda.
- Specjalista zajmie się sprawą na początku przyszłego tygodnia - precyzuje Jolanta Gadek, rzecznik prasowy wojewody.
Jak informowaliśmy, chora na epilepsję i autyzm 10-letnia Karina zaginęła 5 października. Została odnaleziona sześć dni później. Wycieńczona i z odmrożonymi nogami trafiła do suwalskiego szpitala.
- Zrobiliśmy wszystko, by ratować jej życie - zapewnia Wojciech Wołosz, ordynator chirurgii dziecięcej szpitala w Suwałkach. - Wyniki badań potwierdziły bakterie, ale nie zgorzelinowe.
Chirurdzy, gdy z ran na nogach Kariny wyczuli woń zareagowali natychmiast. Zdecydowali o przekazaniu jej do Gdyni, gdzie znajduje się klinika medycyny hiperbarycznej. Dziewczynka została tam przewieziona w niedzielę i od razu została poddana terapii. Stwierdzono bowiem, że w jej stopy wdała się gangrena.
Juliusz Jakubaszko, konsultant krajowy ds. medycyny ratunkowej uważa, że suwalscy lekarze przekazali dziecko zbyt późno.
- Prawdą jest, że terapia hiperbaryczna jest mało upowszechniona - dodaje. - Ale to dobra metoda i lekarze powinni ją stosować.
Z powodu tego typu opinii wojewoda wystąpił do dr Wojciecha Dębka, który jest konsultantem wojewódzkim, o sprawdzenie, czy leczenie 10-latki było właściwe.
Dodajmy, że od niedzieli stan zdrowia Kariny nie pogarsza się. Dzisiaj lekarze mają zdecydować, w jakim stopniu zostanie dokonany zabieg dotyczący stóp.
- Mamy nadzieję, że w jak najmniejszym - mówi Jarosław Wojtiuk, ordynator chirurgii dziecięcej gdyńskiego szpitala.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?