Najbliższe dni rozstrzygną, czy nie okaże się konieczna częściowa amputacja odmrożonych stóp dziewczynki. Istnieje też obawa innych powikłań. Z ciała dziesięciolatki, która spędziła sześć dni poza domem, wydobyto szesnaście kleszczy. Nie wiadomo więc, czy nie została ona zarażona którąś z przenoszonych przez nie groźnych chorób.
Trzeba poczekać
- Miejmy nadzieję, że wszystko skończy się dobrze - mówi Justyna Matulewicz-Gilewicz, zastępca dyrektora Wojewódzkiego Szpitala Wojewódzkiego w Suwałkach, gdzie aktualnie przebywa Karina. - Dziecko jest już w coraz lepszym stanie, ale problem odmrożonych stóp pozostaje. Trudno w tej chwili przewidywać, czy nastąpi poprawa.
J. Matulewicz-Gilewicz nie zaprzecza, że Karina trafiła do szpitala ogólnie wycieńczona. Dodatkowe zagrożenie mogły stanowić kleszcze. Tu jednak trzeba poczekać na wyniki badań.
Wyszła na grzyby
Karina, mieszkanka wsi Rzepiski w gm. Augustów, jak informowaliśmy, cierpi na epilepsję. W poprzedni wtorek wybrała się samotnie na grzyby do lasu, który niemal przylegał do jej domu. Parę godzin później matka zaalarmowała policję. Prowadzone przez kilka dni, dużym nakładem sił i środków poszukiwania nie przyniosły rezultatu. Dopiero w poniedziałek dziewczynkę, idącą z wiadrem poboczem szosy, niedaleko Kolnicy, zauważył przypadkowy kierowca. Okazało się, że jest to poszukiwana od sześciu dni Karina.
Pytania bez odpowiedzi
Trzeba na nie jeszcze poczekać. Nie wiadomo, w jakich okolicznościach dziewczynka zagubiła się w lesie i jak bez wody i jedzenia przetrwała prawie tydzień, gdy temperatura w nocy spadała kilka stopni poniżej zera. Kariny nie można przesłuchać, bo jest wycieńczona i pod wpływem silnych leków.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?