Znicze były jednym z najchętniej kupowanych towarów na Krakowskim Przedmieściu. Tak samo jak maleńkie biało-czerwone flagi z czarną wstążką. Za kilka złotych schodzą jak świeże bułeczki. - W środę szły lepiej - mówi sprzedająca je kobieta.
Znicze od pięciu do nawet 20 zł. Wszystko zależy od wielkości. tak samo jak biało-czerwona flaga. Im większa tym droższa. Wszystko zależy też od napisów. Te z napisem "Solidarność" maja wyższa cenę.
Część osób uważa, że sprzedaż to zarabianie na nieszczęściu. - Jak hieny cmentarne - mówią przeciwnicy handlu. Zwolennicy zapewniają, że dzięki nim nie muszą martwić się o znicze. - No, ale z tymi małymi flagami to przegięcie - przekonują.
Największym folklorem zebranie na placu nazywają sprzedawców herbaty. Chodzą w tłumie proponując ciepła herbatę za kilka złotych. - Niby są potrzebni, ale jakieś to takie dziwne, że zarabiają na herbacie, a harcerze dają wodę za darmo - mówią ludzie w kolejce.
Sami sprzedawcy nie chcą rozmawiać. - Idź mi stąd - powiedział mężczyzna z wózkiem na kółkach ciągnąc termosy z ciepłą herbatą. I handel dalej kwitnie...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?