Katastrofa w Smoleńsku. Teorie spiskowe: Zamach
Antoni Macierewicz, szef sejmowego zespołu ds. zbadania katastrofy w Smoleńsku informuje, że dokładnie o godzinie 10:41:05 rządowy tupolew znajdował się 15 metrów nad poziomem lotniska. Niecałe pół sekundy później i 142 metry dalej się rozbił.
Macierewicz potwierdza ustalenia Rosjan i jak się okazuje bardzo im ufa. Dodaje, że właśnie o tej godzinie przestał działać komputer pokładowy samolotu. Czyli nastąpiło to jeszcze w trakcie lotu.
- To ustalenia rosyjskich ekspertów badających komputer, na których możemy w tej sprawie polegać. Istnieje bowiem daleko idące domniemanie, choć nie pewność, że są one prawdziwe i nie podlegały politycznej obróbce - mówił Macierewicz w rozmowie z portalem fronda.pl. - Te dane możemy uznać za twarde. One mówią, gdzie kiedy i na jakiej wysokości zatrzymał się komputer na skutek braku dopływu energii elektrycznej. To właśnie miało miejsce o godzinie 10:41:05 mniej więcej 20 metrów od szosy w Smoleńsku, na wysokości 15 metrów nad poziomem pasa. Jeśli rzeczywiście tak jest, oznacza to, że katastrofa miała miejsce w powietrzu.
Poseł wspomniał jednak, że dopóki komisja nie otrzyma dostępu do wraku, dopóty będzie zmuszona do mówienia o hipotezach i poszlakach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?