Kiedy 10 lat temu, na lotnisku w Smoleńsku rozbił się rosyjski Ił-76, warunki pogodowe były podobne do tych, jakie panowały w momencie katastrofy polskiego samolotu prezydenckiego.
W dolinie położonej w miejscu podejściu do lądowania zalegała mgła. Jak napisał "Nasz Dziennik": "W wąwozie tworzy się gęsta mgła, w tym miejscu powstaje swoista dziura powietrzna. Dziób ostro przechyla się w dół i ciąg silników nie wystarcza, żeby nabrać wysokości. Maszyna nie ma szans na odejście."
Obie maszyny były na tym samym kursie 259. Po katastrofie Iła-76, zostało wydane zalecenie, aby samoloty w trakcie mgły, były sprowadzane z kursu 79 stopni, czyli przeciwnego do kursu 259.
Jak napisała gazeta, obecny wtedy na lotnisku płk Nikołaj Krasnokutski powinien o tym wiedzieć, ponieważ był on dowódca pułku, z którego jednostki pochodził rozbity Ił-76.
Samolot, który rozbił się 10 lat temu na lotnisku w Smoleńsku był na tym samym kursie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?