Zeznania Kaczyńskiego są bardzo osobiste. Opowiedział prokuraturze o identyfikacji ciała zmarłego tragicznie prezydenta oraz o tym, że dzień wcześniej siedział on przy chorej mamie do około godziny 23.00. Nie szczędzi także oskarżeń kierowanych pod adresem Donalda Tuska.
Powiedział on, że 20 minut przed katastrofą rozmawiał ze swoim bratem, jednak połączenie zostało przerwane. Nie słyszał nic niepokojącego. Około godziny 9.00 zadzwonił Radosław Sikorski, szef MSZ, i przekazał mu tragiczne wiadomości. Wtedy Jarosław Kaczyński powiedział mu, że: "to wynik waszej zbrodniczej polityki, nie zakupiliście samolotu".
Następnie Kaczyński opowiadał, że poleciał do Witebska, skąd pojechał autobusem na miejsce tragedii. Jak podaje TVN24 "prezes PiS zeznał, że kierowca jego samochodu celowo zwalniał, a wkrótce wyprzedziła go kolumna premiera."
Nie zgodził się przyjąć kondolencji od Putina i Tuska. Odrzucił także propozycję lotu z delegacją rządową, bo znał stosunek premiera i innych osób z rządu na temat jego brata, "uważałem, że przynajmniej w sensie moralnym i politycznym Donald Tusk i jego otoczenie ponoszą odpowiedzialność za katastrofę."
Dodał on także, że bał się latania rządowymi Tu-154 i nie akceptował tego, że jego brat z korzysta z tych samolotów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?