Policjant to nie zesłaniec z piekieł

Choć jego sekcja zwłok wykazała, że nie była to wina policjantów, internet od kilku tygodni zalewa fala krytyki ich działań. Patrząc na to mam nieodparte wrażenie, że tzw. hejterzy nie dość, że manipulują faktami, to zapominają o najważniejszym. Policjant ma taką pracę jaką ma, ale przecież żaden nie idzie na służbę po to, by zabić. Po za tym to też człowiek i jestem przekonana, że jeżeli używa środków przymusu bezpośredniego, to w ostateczności. Miewałam w swoim życiu z nimi styczność nie raz i w bardzo różnych okolicznościach.

Zobacz też Interwencja i pobicie na Barszczańskiej: Paweł Klim nie żyje (zdjęcia)

I teraz zastanawiam się jak bardzo trzeba „zaleźć im za skórę”, by w odpowiedzi zareagowali siłą? Przyznaję bez bicia - też na ich widok zaczyna niebezpiecznie przyspieszać mój rytm serca. Ale tylko dlatego, że zwykle jadę wtedy autem niezgodnie z przepisami ruchu drogowego rzecz jasna. Co więcej, często mam z nimi styczność w swojej pracy. Zazwyczaj finał uprzejmych donosów na funkcjonariuszy jest taki, że okazuje się, iż są Bogu ducha winni.