Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zadbajmy o bezpieczeństwo

Andrzej Zdanowicz
Często samo pojawienie się mundurowych może uspokoić  sytuację. Czasem uspokaja się dopiero po kolejnym przybyciu lub interwencji.
Często samo pojawienie się mundurowych może uspokoić sytuację. Czasem uspokaja się dopiero po kolejnym przybyciu lub interwencji. Archiwum/Andrzej Zgiet
Policja apeluje, by powiadamiać ją o niebezpiecznych miejscach. Warto nad tą prośbą się pochylić, a nie tylko narzekać, że nikt nie pilnuje i pytać: „a gdzie była policja”!

Siłą rzeczy funkcjonariusze nie widzą wszystkiego i często, jeśli ich nie wezwiemy, to się nie pojawią. Więc w razie potrzeby dzwońmy 997 lub 112. I tak nic nie zrobią? Niekoniecznie!

Często samo pojawienie się mundurowych może uspokoić sytuację. Czasem uspokaja się dopiero po kolejnym przybyciu lub interwencji. Ale, tak szczerze, nie jestem zwolennikiem przesadnej penitencjarności. Sąsiedzi sączący piwko pod blokiem raczej mi nie przeszkadzają, o ile nie są agresywni. Mało tego, czasem mam wrażenie, że są oni jakimś gwarantem spokoju na osiedlu. Bo jakby coś się działo, to mogą interweniować. Zazwyczaj „swemu” krzywdy nie dadzą zrobić.

A jak już zachowują się za głośno lub w jakiś sposób mi przeszkadzają, to raczej zwrócę im uwagę. To naprawdę często działa. I nie tworzy atmosfery wrogości, chęci zemsty za niepotrzebny mandat. No ale nie zawsze się tak da. Czasem lepiej zdać się na policję. Bo nie zawsze argumenty słowne kogoś uspokoją. A wręcz mogą kogoś skłonić do użycia argumentów ręcznych...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna