Drastycznie spada wydajność mazurskich jezior. Jeszcze kilka lat temu z jednego hektara akwenu można było wyłowić 13 kilogramów ryb. Teraz zaledwie 8. Przyczyny tego to przede wszystkim źle prowadzona gospodarka rybacka i kormorany.
Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła, jak na Warmii i Mazurach prowadzona jest gospodarka rybacka. Niestety wyniki kontroli są druzgocące.
Jak ustalili kontrolerzy, co piąty obwód rybacki podległy Regionalnemu Zarządowi Gospodarki Wodnej nie miał gospodarza. Wiele z nich było niezagospodarowanych od ponad 7 lat. A jednym z obowiązków gospodarza jest zarybianie jezior. Z tego też powodu do wielu mazurskich akwenów w ostatnich latach nie był wpuszczany narybek. Mimo to RZGW sprzedawała pozwolenia na amatorski połów ryb. W wyniku kontroli Zarząd przestał sprzedawać zezwolenia do czasu wyłonienia nowych gospodarzy.
Inną z przyczyn bałaganu w gospodarce rybackiej są przepisy organizacyjno-prawne. Obecnie nadzór nad nią sprawuje sześć różnych instytucji, w tym dwa ministerstwa - rolnictwa i rozwoju wsi oraz środowiska. Dlatego, zdaniem NIK, przepisy te należy uprościć.
Nie są to jedyne powody, przez które w mazurskich jeziorach żyje coraz mniej ryb. Olbrzymim zagrożeniem są kormorany. Uwagę na to zwrócili również kontrolerzy NIK.
Ten częściowo chroniony ptak jest utrapieniem rybaków. W ciągu roku potrafią one zjeść nawet 2-3 razy więcej ryb, niż złowią rybacy. Jego populacja ciągle rośnie, mimo że co roku prowadzony jest odstrzał kormoranów.
Na Warmii i Mazurach jest około 5,3 tys. gniazd. W 2012 roku Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Olsztynie wydała zgodę na zabicie 1,2 tys. ptaków. Myśliwym udało się odstrzelić jedynie połowę.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?