MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kopał także na mojej posesji

Paweł Ignaciuk [email protected]
nterwencja Haliny Siemion sprawiła, że sprawą zainteresowała się policja oraz lokalne władze. Kobieta jest zdeterminowana, aby niepożądana kanalizacja zniknęła z jej prywatnego pola.
nterwencja Haliny Siemion sprawiła, że sprawą zainteresowała się policja oraz lokalne władze. Kobieta jest zdeterminowana, aby niepożądana kanalizacja zniknęła z jej prywatnego pola. fot. P. Ignaciuk
Znany przedsiębiorca jest podejrzany o wykonywanie prac budowlanych bez zezwolenia oraz wtargnięcie na teren prywatny.

Sprawę zgłosiła nam nasza Czytelniczka. Chodzi o naruszenie drogi gminnej oraz pola należącego do Haliny Siemion. Przedsiębiorca ze Szczuczyna miał kopać wzdłuż drogi gminnej rowy melioracyjne. Bezprawnie.

Mieszkańcy: On chce "przejąć" miasto
- Jakiś czas temu ten człowiek kupił plac leżący w bliskim sąsiedztwie mojego pola - mówi Halina Siemion. - Najpierw prowadził wykopy na terenie drogi gminnej i kładł tam rury kanalizacyjne. Niebezpiecznie zbliżał się do mojego pola. Interweniowałam w tej sprawie u burmistrza Szczuczyna, w nadzorze budowlanym oraz policji. Władze zareagowały jednak dopiero wtedy, gdy ja zgłosiłam to na policję.

Zgłoszenie wykroczenia, którego miał dopuścić się Witold J., potwierdza również sierż. Ewa Jabłońska, rzecznik grajewskiej policji. Jak usłyszeliśmy, sprawa jest w toku.

Jak twierdzi Czytelniczka, 5 grudnia przedsiębiorca wtargnął na jej posesję.
- Na moim polu zastałam ok. 30-metrowy rów wykopany przez tego człowieka - opowiada kobieta. - Pamiętam, że 4 grudnia Witold J. nachodził mnie w sklepie, gdzie pracuję, ale nie chciałam z nim rozmawiać. Wcześniej próbował namówić mojego brata, aby ten wydał zgodę na wejście na posesję, ale zgody nie wydaliśmy. On myśli, że cały Szczuczyn wykupi. Kiedyś mówił, że jeden proces więcej nie robi mu żadnej różnicy. Nie spocznę, dopóki ten człowiek nie zlikwiduje nielegalnej kanalizacji!
Broni się, że to nie on kopał rowy

Zgody nie było również w kwestii prac przeprowadzonych na drodze gminnej.
- My odpowiadamy za drogę i żadnego zezwolenia nie było - mówi Waldemar Szczesny, burmistrz Szczuczyna. - Policja prowadzi sprawę naruszenia drogi.

- Ja nic nie kopałem - twierdzi z kolei przedsiębiorca. - Gdybym musiał to robić, to kopałbym u siebie. Słyszałem jedynie, że policja prowadzi sprawę i wiem, że mają być jakieś przesłuchania.
Za naruszenie drogi gminnej oraz zniszczenie prywatnego pola mężczyźnie grozi kara grzywny lub nagana.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna