- Ten problem pojawia się coraz częściej - mówi Jacek Łoziński, dyrektor WPN. - Prędzej czy później będziemy musieli się tym zająć.
Szacuje się, że lato nad Wigrami i pobliskimi akwenami spędza około 3 tys. kormoranów. Niektóre z drzew są aż czarne od siedzących na nich ptaków.
Kormorany wydzielają bardzo toksyczne odchody. Niszczą one roślinność, zanieczyszczają wodę. Z punktu widzenia ochrony unikalnej przyrody wigierskiego parku jest to więc prawdziwy szkodnik. W dodatku - bardzo łakomy. Jeden ptak potrafi zjeść w ciągu dnia nawet pół kilograma ryb. A trzeba to przemnożyć przez kilka tysięcy.
Dyr. Łoziński zauważa, że WPN otrzymuje spore państwowe pieniądze na zarybianie. Znaczną ich część pożerają kormorany.
- Rada naukowa naszego parku parokrotnie zwracała już uwagę na ten problem - dodaje. - Ta sprawa w najbliższym czasie na pewno wróci choćby z racji przygotowywanych planów ochrony parku i jeziora Wigry.
Problem można by rozwiązać np. przez odstrzał kormoranów. Na takie przedsięwzięcie potrzebna jest zgodna ministra środowiska.
- Jeśli naukowcy uznają, że to jedyny ratunek, to o taką zgodę wystąpimy - dodaje dyrektor. - Ale na pewno nie w tym czy przyszłym roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?