Zadzwonił do naszej redakcji z przejścia granicznego w Kuźnicy, w trakcie oczekiwania na wjazd do Polski.
- Strasznie wolno to wszystko trwa - irytował się. - Jeżdżę na Białoruś kilka razy w tygodniu i za każdym razem jest tak samo. Tam na przejściu są tylko cztery osoby, a wszystko idzie sprawnie. Dlaczego u nas tak nie może być?
Przedstawiciele straży granicznej oraz celników przyznają, że na granicy są kolejki, ale takie jak zawsze. Podobna jest też obsada na przejściu oraz procedura odprawy.
- Wzmożony ruch widać, gdy nadchodzi weekend. Na przykład w okolicy Bożego Ciała czas oczekiwania dla kierowców ciężarówek wynosił ok. 7 godzin - wskazuje Maciej Czarnecki z Izby Administracji Skarbowej w Białymstoku. Dodaje, że czas odprawy to kwestia indywidualna. Gdy w tirze jest jednolity towar, trwa ona szybciej. Gdy jest więcej rodzajów albo brakuje dokumentów - odprawa przedłuża się. - Odprawiamy 450-500 samochodów na dobę, co stanowi bardzo dobry wynik jak na przepustowość przejścia w Kuźnicy - mówi Czarnecki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?