Tylko szczepienie jest w stanie uchronić nas od zachorowania na odrę i jej ciężkimi powikłaniami. Tymczasem w woj. podlaskim od kilku lat swoje dzieci szczepi coraz mniej rodziców.
- Odra jest chorobą o wysokiej zaraźliwości, towarzyszą jej liczne powikłania (w tym ostre zapalenie mózgu) prowadzące nawet do śmierci - mówi Elżbieta Abramowicz, Podlaski Państwowy Inspektor Sanitarny w Białymstoku. - Zakażenie szerzy się głównie drogą kropelkową oraz przez bezpośrednią styczność z wydzieliną jamy nosowo-gardłowej.
Choroba, którą udało się niemalże wyeliminować, wraca. To głównie efekt ruchów antyszczepionkowych. W Polsce od kilku lat odnotowuje się po kilkadziesiąt przypadków zachorowań. W woj. podlaskim w ostatnich trzech latach odrę miało tylko jedno, 9-letnie dziecko, które było tuż przed podaniem drugiej dawki obowiązkowej szczepionki. Zgodnie z Programem Szczepień Ochronnych dzieci dostają bowiem takie zastrzyki w dwóch dawkach: w 13-14 miesiącu życia i 10 roku życia, co wystarcza do uodpornienia.
Tymczasem z roku na rok spada stan uodpornienia przeciwko odrze w regionie - w 2014 r. był w granicach 80 proc. Rośnie liczba osób uchylających się od szczepień: w 2010 było ich 46, a w 2014 - już sześć razy więcej. Podlaski sanepid wystawił 171 upomnień zawierających wezwanie do wykonania szczepienia, wobec 87 osób wszczęto postępowanie egzekucyjne.
- Osoby, które nie są uodpornione na odrę: niezaszczepione niemowlęta, dzieci starsze i osoby dorosłe, mogą zakazić się podczas kontaktu z osobami chorymi w kraju, jak i podczas wyjazdów zagranicę - ostrzega Abramowicz.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?