Sam będę kierował zamiejscową placówką w Kolnie - mówi Adam Wykowski, prezes PKS w Łomży. - Restrukturyzacja, którą przeprowadzamy w tej placówce w żadnym stopniu nie wpłynie na jakość świadczonych usług, a pasażerowie nie odczują tych zmian - zapewnia.
Gazeta Współczesna - wspolczesna.pl na Facebooku - kliknij "Lubię to". Będziesz na bieżąco
To już pewnie, że pracę w kolneńskim PKS stracił kierownik, a prócz niego bez pracy zostanie jeszcze cztery inne osoby.
- Wspomnianym pracownikom kończą się umowy o pracę, których nie przedłużę - tłumaczy Wykowski. - Powód? Utraciłem do nich zaufanie - dodaje.
Prezes zaprzecza jakoby owe zwolnienia miały jakikolwiek związek z podejrzeniami o kradzież paliwa, o których już pisaliśmy.
Przypomnijmy, że kilka tygodni temu światło dzienne ujrzały nagrania z monitoringu, na których widać kierowców kolneńskiego oddziału, którzy leją paliwo do kanistrów i baków prywatnych aut.
- Nie mogłem postawić nikomu zarzutów, bo nie stwierdziłem tych kradzieży - podkreśla Wykowski.
Ze względu na restrukturyzację kolneńskiego oddziału PKS, część pracowników dostała propozycję pracy w Łomży. Wszyscy ofertę przyjęli.
- Będą do pracy dojeżdżać naszymi autobusami, więc za darmo - podkreśla Wykowski.
Obsługa dworca się nie zmieni. Nadal będą działały kasy biletowe.
Póki co w grajewskim oddziale PKS żadnych zmian personalnych prezes nie planuje. Podejrzenie o kradzież paliwa padło także na tamtejszych kierowców.
- Powołaliśmy tam sekcję rewizorską, zresztą na wniosek związków zawodowych - tłumaczy Wykowski. - Główny cel to prewencja, bo monitoring się nie sprawdził.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?