Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie dzwonią dla żartów

Walenty Stefanowicz
Nieuzasadnione wezwania były i są plagą policji oraz straży pożarnej. Żartownisie dzwonią równie chętnie na pogotowie ratunkowe nie zdając sobie sprawy, że narażają ludzkie życie. Proceder ten nasila się latem, kiedy są wakacje.

- Nie ma takiego dnia, abyśmy nie odebrali kilkunastu głuchych telefonów albo takich, w których po chwili milczenia słychać pusty śmiech - mówi Irena Budlewicz, dyspozytor pogotowia ratunkowego w Bielsku Podlaskim. - Rodzice chętnie kupują dzieciom telefony komórkowe, a te na wakacjach się nimi bawią. Kiedy dzwonią, prosimy osobę dorosłą do telefonu, ta zaś bez chwili zastanowienia odkłada słuchawkę i nawet nie powie "przepraszam".
Bezzasadne wezwania to także problem policji.
- Staramy się nie dać nabrać. Dysponujemy identyfikacją numerów, nawet komórkowych i mamy możliwości prawne ukarania sprawców takich wykroczeń. Co roku kierujemy do sądu grodzkiego po kilka wniosków o ukaranie żartownisiów - tłumaczy mł. insp. Jan Opaliński, zastępca komendanta bielskiej policji. - Do najpoważniejszego wypadku doszło kilka lat temu, kiedy zgłoszono fałszywy alarm bombowy w gimnazjum nr 1. Ustalaliśmy sprawców, uczniów tej szkoły, a od rodziców dochodziliśmy na drodze sądowej zwrotu kosztów ewakuacji uczniów i personelu.
Mł. insp. Jan Opaliński dodaje, że głównymi sprawcami fałszywych alarmów są jednak dorośli, którym łatwiej nabrać policję.
Strażacy z Bielska Podlaskiego - jak tłumaczy mł. bryg. Jan Szkoda - kwalifikują fałszywe alarmy na zgłoszone w dobrej wierze i te złośliwe.
- Zdarza się, że osoba zgłaszająca pożar źle oceni odległość albo sytuację. Z drugim przypadkiem mieliśmy do czynienia tylko raz. Wysłaliśmy na miejsce jednostki ratunkowe, a później okazało się, że osoba zgłaszająca pożar jest niezrównoważona psychicznie - wyjaśnia Szkoda. Dlatego dyżurny oddzwania do zgłaszającego się i pyta o szczegóły.
- Kiedyś od razu było wiadomo w jakiej szkole jest przerwa - dodaje dyżurny straży kpt. Marian Ostrowski. - Tyle odbieraliśmy telefonów. Teraz, kiedy można już ustalić skąd się dzwoni, a nawet rejestrować takie rozmowy, jest ich już zdecydowanie mniej. Co nie zwalnia nas z czujności. Dyżurny straży, policji czy dyspozytor pogotowia musi po trosze być też dobrym psychologiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna