Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mamy sezon na pisanki

Barbara Kociakowska
Ewa Skowysz Mucha sztuki pisankarskiej nauczyła się od mamy. Teraz przekazuje ją innym.
Ewa Skowysz Mucha sztuki pisankarskiej nauczyła się od mamy. Teraz przekazuje ją innym.
Okres przedświąteczny to bardzo pracowity czas dla twórczyń ludowych z naszego regionu.

Krystyna Cieśluk z Lipska już od kilku tygodni jeździ od miasta do miasta, pokazuje jak się robi tradycyjne lipskie pisanki. - Byłam m.in. w Warszawie w sklepie benedyktyńskim - opowiada.

- Przyszło mnóstwo osób w różnym wieku.
Jak mówi, bardzo dużo osób przyszło też w Toruniu do Muzeum Etnograficznego. I wszyscy z dużym zainteresowaniem zapoznawali się ze sztuką pisankarską.
- Byli zdziwieni, że zrobienie pisanki jest tak pracochłonne - opowiada Krystyna Cieśluk. - Bo ludziom wydaje się, że teraz wszystkie pisanki są produkowane taśmowo z odciśniętego wzoru.

Ale tak nie jest. Zrobienie jednego znaku na jajku wiąże się z umoczeniem szpilki w wosku. Jak wylicza twórczyni ludowa z Lipska, na kurzym jajku znajduje się od 200 do 300 znaków, a natomiast na gęsim 600-700, a na strusim 2600-3000.
Tradycja przekazywana przez pokolenia
Krystyna Cieśluk robienia pisanek nauczyła się od swojej mamy, a ta od swojej.
- Pisanki wykonują również moje dwie córki - mówi. - Synowie też potrafią, ale ich nie robią. Za to wnuczki i wnuki podtrzymują rodzinną tradycję. Biorą udział w różnych konkursach.
Również Ewa Skowysz-Mucha z Lispka stara się podtrzymać pisankarską tradycję.
- Żyjemy w dobie globalizmu - mówi. - Więc powinniśmy się starać, by zachować naszą odrębność kulturową. Zaczynamy od przedszkola. Organizujemy warsztaty dla przedszkolaków, ale także dla młodzieży, turystów.
Jak dodaje w Lipsku pisanki wykonuje się niemal w każdej rodzinie.

W rodzinie Ewy Skowysz-Muchy sztuka wykonywania pisanek jest przekazywana z pokolenia na pokolenie.

- Wiem, że tradycja ta jest kultywowana u nas przynajmniej od 200 lat - mówi twórczyni ludowa. - Bo pisanki lipskie robiła już moja babcia.
Pani Ewa w tym roku zgłosiła swoje pisanki do konkursu Podlaska Marka Roku (kategoria Produkt).

Lipskie pisanki zna cały świat

- Zainteresowanie pisankami jest większe niż kiedyś - mówi Krystyna Cieśluk.
W 1969 roku zaczęła sprzedawać swoje wyroby do Cepelii. Poprzez Cepelię trafiały one do wielu krajów, m.in. do Francji, Belgii, Niemiec, Kanady, Rosji, na Litwę oraz Białoruś.

Problem pojawił się, kiedy Cepelia przestała rozprowadzać pisanki.
- Zaczęłam wtedy jeździć na różne kiermasze, jarmarki - opowiada pani Krystyna. Posypały się też zaproszenia na pokazy: do sklepów, galerii, muzeów. Mam dużo zaproszeń, nie jestem w stanie ze wszystkich skorzystać.
Obie twórczynie ludowe z Lipska przyznają, że okres wielkanocny to sezon na pisanki.

- Robię je jednak przez cały rok - mówi Krystyna Cieśluk. - Mam swoją galerię pokazową, wykonuję też hafty, koronki, pająki. Przyjeżdżają do mnie wycieczki, nie tylko z kraju, ale i z zagranicy.

Jak mówi, pisankarstwo stanowi dodatkowe źródło dochodu. Zamiast więc narzekać, że jest bieda i siedzieć przed telewizorem, warto się zastanowić co można zrobić, by to zmienić.

Ile to kosztuje

Za pisankę wykonaną na jaju kurzym Krystyna Cieśluk bierze 5 zł (na miejscu) i około 7-8 zł (na kiermaszu). Pisanka gęsia kosztuje 10 zł (na miejscu) i 12-15 (na kiermaszu). Strusia - 80 zł (na miejscu) i 100 zł (na kiermaszu).

- Ale, żeby zrobić pisankę ze strusiego jaja, trzeba poświęcić na to cały dzień - podkreśla.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna