Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mateusz Rutkowski nie żyje, jest nieoficjalna przyczyna śmierci. Środowisko skoków narciarskich pogrążone w smutku

Artur Bogacki
Artur Bogacki
Mateusz Rutkowski w 2004 r.
Mateusz Rutkowski w 2004 r. PAP/Grzegorz Momot
Nagła śmierć Mateusza Rutkowskiego, byłego mistrza świata juniorów w skokach narciarskich, poruszyła sportowe środowisko. Zmarł w niedzielę (7 stycznia 2024) w wieku 37 lat. Są nieoficjalne informacje o przyczynie śmieci.

Mateusz Rutkowski był wielkim talentem. Zmarł nagle w niedzielę

Przypomnijmy: Mateusz Rutkowski w 2004 r. został mistrzem świata juniorów, jako pierwszy Polak w historii. W czasach sukcesów Adama Małysza szybko okrzyknięto go jego następcą. Nastolatek nie poradził sobie jednak z całą otoczką rosnącej popularności. Miał problemy osobiste, ze względów dyscyplinarnych po kolejnym sezonie został wykluczony z kadry. A później zakończył karierę, zanim jeszcze w pełni rozkwitła (ostatni występ w międzynarodowych zawodach to lato 2006)

Według nieoficjalnych informacji, przyczyną śmierci było zatrzymanie krążenia. Jak informował portal goral.info.pl, w niedzielę medyczne służby ratunkowe zostały wezwane do Skrzypnego, gdzie mieszał Mateusz Rutkowski, przeprowadzały reanimację "38-mężczyzny" (były skoczek to rocznik 1986). Mimo podjętych czynności nie udało się przywrócić akcji serca, mężczyzna zmarł.

Bliscy Mateusza Rutkowskiego w żałobie. Żegnaj "Kochany bracie"

- To był bardzo utalentowany zawodnik. To był talent czystej wody. Żeby talent okazał się mistrzem w późniejszych czasach, to już potrzebna jest odpowiednia osobowość. Tego mu cały czas brakowało - przypomniał Apoloniusz Tajner, były trener kadry i prezes PZN w rozmowie z Polsatem Sport.

Dodał: - Szkoda, że straciliśmy go. Wcześnie zakończył karierę, poszedł do pracy i teraz jest taka sytuacja, że mając 37 lat umiera. To jest porażająca wiadomość. Wspomnienia mam z nim raczej pozytywne.

Mateusz Rutkowski ostatnio pracował jako kamieniarz. Był też w zarządzie klubu Rutkow-Ski, którego prezesem jest jego brat Łukasz, także były skoczek narciarski. Olimpijczyk z Vancouver wymownie skomentował w mediach społecznościowych smutną wiadomość, napisał "Kochany bracie", dodając emotikony pękniętego serca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna