Pod koniec sezonu poziom tlenu w wodzie jest bardzo niski. Dalsza degradacja środowiska może doprowadzić do powolnego umierania jezior.
Im więcej żeglarzy, tym mniej tlenu w wodzie
Na czele zespołu ekspertów z Zakładu Ekologii Mikroorganizmów Instytutu Botaniki Uniwersytetu Warszawskiego stoi prof. Ryszard Chróst. W lipcu i sierpniu badali oni wody m.in. jezior Niegocin, Łagodne, Ryńskie, Tałty, Mikołajki, Bełdany i Śniardwy.
Swoje prace prowadzili we współpracy z Lokalną Grupą Rybacką "Mazurskie Morze". Podczas ostatniej debaty LGR zostały zaprezentowane wyniki badań.
Zdaniem ekspertów głównym zagrożeniem dla mazurskich jezior są oczyszczalnie ścieków.
- Oczyszczone ścieki zawierające łączny wysoki ładunek zanieczyszczeń odprowadzane są bezpośrednio do wód głębinowych jezior - uważa prof. Ryszard Chróst.
Bo nawet najlepsze oczyszczalnie usuwają zanieczyszczenia jedynie w 70-80 procentach. Reszta trafia do wód.
Kolejnym, poważnym źródłem zanieczyszczeń są żeglarze.
- Nawodny ruch turystyczny wytwarza znaczne ilości ścieków i zanieczyszczeń przez jednostki pływające oraz ich załogi - nieprzestrzeganie zasady konieczności wyposażenia jednostek kabinowych w toalety, zbiorniki na ścieki, itp. - wylicza prof. Chróst. - Postój łodzi i "aktywność noclegowa" w dużych marinach dodatkowo zwiększa ilość zanieczyszczeń ściekowych uwalnianych do wód jeziora powodując ich eutrofizację.
To właśnie z powodu eutrofizacji, czyli procesów użyźniania wód, może dojść do zarastania i powolnego zamierania akwenów.
Naukowcy podczas badań mierzyli m.in. maksymalną głębokość warstwy wód, w której ilość tlenu umożliwia występowanie ryb.
W lipcu - pierwszym miesiącu badań, tlenu w jeziorach było najwięcej. W sierpniu jego poziom spadł. Ale najgorzej sytuacja wyglądała w portach żeglarskich.
W lipcu w jeziorze Niegocin na głębokości prawie 10 metrów była jeszcze wystarczająca ilość tlenu umożliwiająca rybom życie. W sierpniu głębokość ta spadła już do niecałych 8 m. Na jez. Tałtowisko było podobnie. W lipcu maksymalna głębokość wynosiła ok. 12,5, a w sierpniu już zaledwie 7,5 metra.
Jak bardzo żeglarze zanieczyszczają jeziora, widać na przykładzie mariny w Rynie. W lipcu na głębokości 6 metrów była wystarczająca ilość tlenu umożliwiająca życie. W sierpniu spadła ona do zaledwie 3 metrów.
Jedną z przyczyn takiej sytuacji jest brak obowiązku opróżniania nieczystości z łódek w ekomarinach. Niestety w wielu przypadkach ścieki trafiają wprost do wody.
Stawiają na małe oczyszczalnie
Eksperci przygotowali też kilka rad skierowanych głównie do samorządów. Najważniejsza jest zmiana systemu gospodarki ściekami.
- Na obszarach o zabudowie rozproszonej, np. w małych wsiach i osadach należy rozdzielić dotychczasowy centralny "strumień ścieków" pomiędzy oczyszczalnie lokalne wykorzystując istniejącą infrastrukturę i ukształtowanie terenu - radzi prof. Ryszard Chróst.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Tanie linie trują! Ryanair i Wizz Air na czele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?