- Niestety, ale taka jest nasza spółdzielnia mieszkaniowa - mówią mieszkańcy bloku znajdującego się przy ul. Reja. - Piwnica zalewana jest sukcesywnie każdej zimy. Woda sięga nawet kilkunastu centymetrów, co widać po śladach na ścianach. I co? Nikt z tym niczego nie robi.
Część lokatorów Zakładowej Spółdzielni Mieszkaniowej w Suwałkach chce to zmienić.
- Załatwienie najprostszej nawet sprawy, to droga przez mękę - twierdzą ci, którzy mieszkają na Reja 74. - Nie ma żarówek na klatce schodowej, w piwnicy, szyba w jednej z gablot jest wybita, główne drzwi nie domykają się, ściany są brudne. Zgłaszamy to, ale reakcja jest bardzo opóźniona.
Ludziom nie podoba się także zagospodarowanie terenu przed blokiem. Narzekają na byle jakie chodniki i takiż plac zabaw. - Można by to przecież zrobić w ramach tzw. inicjatyw społecznych - mówią lokatorzy. - Spółdzielnia wyłoży część środków, resztę da miasto. Ale nasz zarząd nie jest tym zainteresowany.
Dariusz Lebioda, prezes spółdzielni mówi, że wszystkiemu winien jest brak pieniędzy.
- Teoretycznie możemy zrobić wszystko, tylko skąd na to wziąć? - pyta. - I tak wydajemy w sumie więcej niż nas na to stać. Po prostu się zadłużamy.
Jedyne źródło pozyskania dodatkowych pieniędzy, to podniesienie opłat dla lokatorów.
- Przypuszczam jednak, że znaczna część mieszkańców na to się po prostu nie zgodzi - dodaje prezes.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
