Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi opublikowało listę firm importujących zboże z Ukrainy. Wykaz ma 62 strony

Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi udostępniła listę podmiotów, które w okresie od 24 lutego 2022 roku do 15 kwietnia 2023 roku importowały na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej zboże z terytorium Ukrainy. Lista jest składową danych otrzymanych z inspekcji podległych Ministrowi: Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa, Głównego Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych oraz Głównego Inspektoratu Weterynarii. Lista jednak jest niepełna. Minister Rolnictwa Anna Gembicka wystąpiła do Krajowej Administracji Skarbowej o udostępnienie nam listy KAS w celu publikacji.

Jeśli nie będzie możliwości publikacji listy z KAS, to zaproponuję projekt ustawy, który pozwala na zdjęcie tajemnicy skarbowej w uzasadnionych interesem publicznym sytuacjach - przekazała za pośrednictwem mediów społecznościowych Anna Gembicka minister rolnictwa.

Opublikowana firma nie rozróżnia firm. Nie wiadomo ile poszczególne podmioty ściągnęły zboża. Na opublikowanej liście znajdują się również firmy z województwa podlaskiego. Wśród nich są m.in.:

• ,,Podlaskie Zakłady Zbożowe’’ Spółka akcyjna
• GRUPA AGROCENTRUM SP. Z O.O.
• ZIEMPOL WŁODZIMIERZ ŁĘTOWSKI P.H.U.
• PRO-FEED KRAJEWSCY SP. Z O.O.
• AGROCENTRUM SP. Z O.O.
• MIRPASZ Marek Świerżewski
• New Products Sp z O.O.
• RAFAŁEK HENRYK PŁOŃSKI MŁYN HANDLOWO-USŁUGOWY
• ROL-MIX PHU Jacek Skrodzki
• GAB PPHU SP. Z O.O.

Dziwne, że poprzedni minister tyle czasu czekał na opublikowanie tej listy. Mówiliśmy od początku, że jeżeli rząd będzie pozwalał na sprowadzanie zbóż, to firmy będą to robiły. Zadziałała wolność gospodarcza. Na liście są przetwórnie pasz, młyny, a nawet firma stolarska. Rząd z tym nic nie robił i widzimy efekty - mówi Grzegorz Leszczyński prezes Podlaskiej Izby Rolniczej.

Rolnicy uważają, że działania podjęte przez rząd wielokrotnie oceniali jako spóźnione.

Czy to było kontrolowane? Chyba nie do końca. Nie można wszystkiego zrzucać na Unię. Rząd ma krajowe instrumenty może badać jakość i działać. Nie zrobił tego niestety. Lista jest jakąś informacją, trochę porażającą. Każdy mógł zarobić, to firmy z tego korzystały. Niestety wszyscy zarobili, a my rolnicy straciliśmy kilka miliardów złotych - stwierdza prezes Podlaskiej Izby Rolniczej.

Kolejna decyzja, która jest spóźniona. Co nam dzisiaj daje ta lista? Dodatkowo nie tam zbyt dużo informacji. Firmy, które ściągały niewielkie ilości zostały zestawione z dużymi potentatami. Część z firm mogło sprowadzać produkty, które nie są dostępne u nas. Myślę, że wiele firm oberwie rykoszetem. Ta lista tzw. gorący kartofel, z którym będzie musiał zmagać się już następny rząd - komentuje chcący zachować anonimowość rolnik z powiatu wysokomazowieckiego.

Raport w prawie kryzysu zbożowego 23 listopada ogłosiła Najwyższa Izba Kontroli. Działania ministerstwa oceniła jako spóźnione, niepoparte odpowiednimi analizami i przede wszystkim nieskuteczne dla polskiego rynku rolnego. W ciągu 16 miesięcy 541 firm sprowadziło łącznie 4,3 mln ton zbóż i roślin oleistych o wartości 6,2 mld zł. Sześciu z dziesięciu największych importerów zbóż i roślin oleistych z Ukrainy do Polski miało siedzibę w Warszawie i województwie mazowieckim. Największą ilość zboża i rzepaku, tj. 0,5 mln ton o wartości 0,6 mld zł sprowadziła firma zajmująca się przeładunkiem i sprzedażą produktów rolnych mająca siedzibę w województwie mazowieckim.

Wśród firm, które znalazły się w zestawieniu jest polski producent pasz Wipasz. Firma potwierdza, że co roku nabywa w Ukrainie surowce takie jak oleje czy śruty, które są czasowo lub na stałe niedostępne na polskim rynku.

Jest to niezbędne, w celu zachowania ciągłości produkcji i zagwarantowania dostępności pasz naszym odbiorcom. W zeszłym roku zakupiliśmy w Ukrainie około 15 tysięcy ton zbóż, co w całościowym zapotrzebowaniu naszej firmy wynosi jedynie 2% zakupów. Pierwszym i najważniejszym dostawcą zbóż dla naszej firmy są i zawsze będą polscy rolnicy, u których tylko w zeszłym roku zakupiliśmy ponad 700 tysięcy ton zbóż - przekazuje prezes Wipasz S.A. Józef Wiśniewski.

Firma przekazuje, że łącznie jej z masowym i niekontrolowanym importem milionów ton zbóż jest dla nich krzywdzące.

Informacje dotyczące naszych zakupów u dostawców zagranicznych zawsze były jawne, dzieliliśmy i dzielimy się tymi danymi, a łączenie nas z masowym i niekontrolowanym importem milionów ton zbóż uważamy za krzywdzące - informuje prezes Józef Wiśniewski.

Lista z całą pewnością wywoła wiele emocji, jednak nie zwróci rolnikom pieniędzy, które utracili.

Zobacz też:Podlaskie. Dzikie zwierzęta niszczą uprawy rolników. Odszkodowania nie rekompensują straty. Rolnicy apelują o rozwiązania systemowe