Na ul. Ciołkowskiego w Białymstoku zrobiła to pewna 33-latka, która spowodowała kolizję. Gdy dowiedział się o tym dyżurny, wysłał patrol. Patrol przyjechał i odebrało mu mowę, bo poczuł chuch pani kierowcy. I nic dziwnego - 2,4 promila to wynik z górnej półki. Taki, z którym niejeden facet już przechodzi do pozycji horyzontalnej. A pani jeszcze jechała!
Czytaj też: Kobiety i mężczyźni za kierownicą. Kto lepiej sobie radzi?
Dziarsko kierowała też 19-latka we wsi Gulbieniszki (gm. Jeleniewo). Tak dziarsko, że mundurowi ledwo zdążyli włączyć „suszarkę”. A dziewczę osiągnęło w terenie zabudowanym 103 km/h, czyli o 50 z „ogonkiem” za dużo. Jak długo panienka ma prawo jazdy - nie wiemy, ale teraz jest „bogatsza” o 10 punktów karnych i uboższa o 400 zł.
Ale żeby nie było, że tylko o kobietach i kobietach. Będzie też o traktorze. A właściwie - o jego kierowcy. Ten 46-letni obywatel, zanim wsiadł na swój ciągnik, zatankował. Niemal pod korek - jakieś 1,8 promila. W Turośni Kościelnej spotkał na swej drodze, patrol, który go zatrzymał i zabrał prawo jazdy. Na rozprawę traktorzysta dojedzie autobusem.
Białystok. Pirat drogowy pod prąd na Popiełuszki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?