Spodziewamy się całkiem niezłych plonów. Cena owoców też jest satysfakcjonująca - przyznał Jerzy Wilczewski z Białous koło Janowa.
To właśnie do rodziny Wilczewskich należy jedna z największych plantacji borówki amerykańskiej w Europie. W sumie zajmuje ona 330 hektarów.
- Mamy 12 odmian. W tym roku zaczęliśmy zbierać borówkę na początku lipca, a skończymy w połowie października. Oczywiście przy założeniu, że wszystko pójdzie zgodnie z planem - wyjaśnił Jerzy Wilczewski.
Cenna inwestycja
Koszt założenia borówkowej plantacji to spory wydatek. Aby obsadzić krzewami obszar o powierzchni 1 hektara, trzeba przeznaczyć na ten cel około 60 - 80 tys. zł. Kwota ta wystarczy na zakup sadzonek, wybudowanie chłodni, postawienie ogrodzenia oraz założenie całego systemu nawożenia i nawodnienia.
Na pełnię owocowania trzeba czekać nawet cztery lata od posadzenia borówek. W zależności od odmiany, z jednego krzewu można zebrać od 3 do 6 kg owoców. Eksperci twierdzą, że na właściwie prowadzonej plantacji da się uzyskać plon w granicach 10 ton z hektara.
Obecnie za borówkę trzeba zapłacić 20 zł za kilogram. W pierwszych dniach lipca kosztowała ona nawet 40 zł.
Tutaj rządzi pogoda
Wilczewscy uprawiają borówki w dwóch miejscach: w Białousach i miejscowości Słoja koło Szudziałowa. Przygoda z tymi owocami trwa od 1992 roku.
- Pamiętam różne sezony. Ostatni najmniej pomyślny przytrafił się w 2011 roku. Wtedy krzewy źle przezimowały. Mróz wyrządził nieodwracalne szkody, a potem przyszedł mokry lipiec, kiedy to deszcz praktycznie uniemożliwił zbiory - przypomniał Jerzy Wilczewski.
Ten rok jest zdecydowanie bardziej łaskawy dla plantatorów borówki amerykańskiej. Zarówno jeżeli chodzi o pogodę, jak i o cenę. W minionym sezonie za kilogram owoców odbiorcy z Europy Zachodniej płacili od 3,30 do 4,50 euro. Teraz cena mieści się w przedziale 7 - 8 euro.
- Trzeba jednak liczyć się z tym, że to dopiero początek sezonu, dlatego cena z pewnością będzie niższa - dodał Jerzy Wilczewski.
Zachód w tyle
W porównaniu z poprzednimi latami, ten rok dla plantatorów borówek jest nietypowy. Zazwyczaj jako pierwsze dojrzewały owoce na zachodzie Polski i Europy. Tym razem najszybciej borówkowe żniwa rozpoczęły się w północno - wschodniej Polsce.
- U nas to normalny termin. To zachodnia część kraju jest opóźniona. Średnio o miesiąc - wyjaśnił Jerzy Wilczewski.
Borówki pochodzące z jego plantacji trafiają na rynki Holandii, Anglii, Niemiec, Skandynawii, Węgier i Rosji. Owoce zbierane są ręcznie. Osoby pracujące przy zbiorach zarabiają dziennie co najmniej 100 zł. Zdarzają się i tacy, których zarobek wynosi nawet po 200 zł. Owoce trafiają do 250 gramowych pojemników.
Samo zdrowie
Pierwsze borówkowe plantacje założono w Polsce w połowie lat 70. XX wieku za sprawą dr Kazimierza Pliszki ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. Naturalne środowisko tych owoców to Kanada i Ameryka Północna. Obecnie największe plantacje europejskie znajdują się właśnie w Polsce.
Warto wiedzieć, że owoce borówki amerykańskiej wyróżniają się wysoką wartością dietetyczną i dużymi zasobami ważnych składników odżywczych. Są bogate zwłaszcza w wapń, fosfor i potas.
Dbające o wygląd panie z pewnością zainteresuje fakt, że borówki uznano za eliksir młodości, co znalazło potwierdzenie w licznych testach laboratoryjnych.
Najnowsze badania dowiodły, że jedzenie owoców borówki przyśpiesza regenerację komórek nerwowych. Ma to pozytywny wpływ na pamięć u osób w podeszłym wieku.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?