Nad trzema samorządami wisi widmo zwrotu 4,3 mln zł. Chodzi o tzw. "Bony na szkolenia"

– Każdy z partnerów ponosi osobiście odpowiedzialność za nieprawidłowości powstałe przy realizowaniu zadań, które wykonywał. Kwota 4,3 mln zł wskazana do zwrotu jest sumą określoną wspólnie dla wszystkich partnerów. Instytucja audytowa uznała za niekwalifikowalne wydatki poniesione przez poszczególnych partnerów w następującej wysokości: powiat białostocki 2,5 mln zł, miasto Białystok 1 ,7 mln zł, powiat sokólski 45 tys. zł – informuje Piotr Rećko, starosta sokólski.

„Bony na szkolenia” to projekt realizowany przez sokólskie starostwo w partnerstwie z Miastem Białystok i starostwem białostockim w latach 2017-2020. Skierowany był do osób, chcących podnieść kwalifikacje zawodowe. W jego ramach można było uzyskać dofinansowanie rzędu od kilku do kilkunastu tys. zł do kursów, szkoleń, a nawet studiów podyplomowych.

Zainteresowanie było ogromne, a liczba chętnych, którzy - wedle założeń - mieli skorzystać ze wsparcia, wynosiła ponad 4700. Sokólskie starostwo jako lider projektu, otrzymało do rozdysponowania ponad 50 mln zł.

Audyt przeprowadzony w 2021 roku przez Izbę Administracji Skarbowej wykazał jednak szereg nieprawidłowości. Instytucja uznała część wydatków poniesionych w jego ramach za niekwalifikowane.

– Jako instytucja pośrednicząca nie zgodziliśmy się z tą decyzją, ponieważ w naszej opinii doszło do różnic w interpretacji obowiązujących regulacji. Obecnie ta sprawa jest na etapie postępowania administracyjnego – mówi Janina Mironowicz, dyrektorka Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Białymstoku, dodając jednocześnie, że ewentualny zwrot części dofinansowania dotyczy wyłącznie beneficjenta, nie zaś osób, które brały udział w projekcie.

O jakie dokładnie nieprawidłowości chodzi? Z informacji uzyskanych z Ministerstwa Finansów wiemy, że chodzi np. o sytuacje, w których uczestnicy szkoleń zrealizowanych w ramach projektu otrzymali na własność laptopy. Kolejnym naruszeniem miało być wsparcie szkoleniami osób prowadzących działalność gospodarczą.
Na podstawie zebranych w trakcie audytu danych stwierdzono także, że istniały powiązania osobowe (mąż-żona) oraz finansowe (otrzymywanie wynagrodzenia przez oceniających od firmy szkoleniowej), które skutkowały konfliktem interesów. Audyt wykazał też drobniejsze nieprawidłowości, jak choćby brak podpisów na dokumentach.

O szczegółach związanych z realizacją projektu chcieliśmy porozmawiać zarówno ze starostą białostockim Janem Perkowskim, jak i prezydentem Białegostoku Tadeuszem Truskolaskim. Niestety, obaj odmówili nam wypowiedzi, odsyłając nas ze wszystkimi pytaniami do sokólskiego starosty Piotra Rećko jako lidera projektu.

– Powiat Sokólski prowadzi wszystkie sprawy związane z tym projektem oraz reprezentuje partnerów we wszystkich sprawach dotyczących projektu. Dlatego też to powiat sokólski posiada wszystkie bieżące informacje dotyczące projektu. Faktem jest, że trwa postępowanie administracyjne w sprawie zwrotu dofinansowania. Jednak do czasu zakończenia wszystkich procedur administracyjno - sądowych i wydania ostatecznego wyroku sądu trudno jest mówić o jakimkolwiek zwrocie środków przez partnerów czy też uczestników projektu – taką lakoniczną odpowiedź otrzymaliśmy od Agnieszki Zabrockiej z Urzędu Miejskiego w Białymstoku.

Do tematu wrócimy.