Samorządy czeka kolejny spory wydatek - muszą wypłacić nauczycielom dodatek uzupełniający do pensji. To tzw. "czternastka". Białystok wyda na ten cel ponad 5 mln zł.
- Pieniądze są właśnie wypłacane - informuje Wojciech Janowicz, dyrektor departamentu edukacji w białostockim ratuszu. - Wyrównanie wynika z aktów prawnych, które ustalają określoną kwotę wynagrodzenia dla nauczycieli na poszczególnych stopniach awansu zawodowego.
Jeśli gminy nie zagwarantowały nauczycielom takiej pensji w ciągu roku, do końca stycznia muszą im wypłacić wyrównanie. W Białymstoku dotyczy to stażystów oraz nauczycieli mianowanych i dyplomowanych. Wyrównanie należy się wszystkim, niezależnie od tego, jak pracowali. Wystarczy, że ich wynagrodzenie było niższe od ustalonego pułapu. Nauczyciele dostana od kilkuset do nawet kilku tysięcy jednorazowego dodatku.
Przedstawiciele samorządów nie kryją irytacji z powodu wspomnianych przepisów. Dla wielu gmin wypłata dodatków to poważny wydatek. Na przykład Choroszcz wyda na wyrównania ponad 117 tys. zł. Tam otrzymają je nauczyciele mianowani i dyplomowani, odpowiednio po 1528 i 843 zł.
- Płacimy za coś, na co nie mamy wpływu, bo stawki wynagrodzeń są ustalane odgórnie - mówi Andrzej Winnicki, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Choroszczy. - Tymczasem subwencja wystarcza nam na pokrycie zaledwie 50 proc. wydatków związanych z oświatą. Musimy dopłacać 6 mln zł rocznie.
Niewiele, bo około tysiąca złotych musi wydać na nauczycielskie dodatki gmina Korycin. Tutaj wynagrodzenia nie odbiegały znacząco od średniej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?