Ale tylko pod warunkiem, że oprócz marzeń o własnym M-3 nie potrzeba mu do życia niczego innego... ani jedzenia, ani napojów.
Według rankingu tygodnika "Wprost" Białystok jest najtańszym miastem wojewódzkim w Polsce. Tak wynika z porównania wysokości opłat za wodę, ścieki, ogrzewanie, podatku od budynków i gruntów, opłat za parkowanie w centrum oraz cen biletów komunikacji miejskiej. Jednak, gdy weźmiemy pod uwagę średnie miesięczne zarobki mieszkańców miast wojewódzkich i ceny nowych mieszkań, życie w Białymstoku nie jest już tak tanie. A narzekamy także, że żywność jest u nas droga.
- U nas zarobki są wschodnie, a ceny zachodnie - podsumowuje pani Grażyna Jarząbska, rencistka z Białegostoku. - Pobory mamy niskie, zaś produkty są drogie, szczególnie żywnościowe - stwierdza.
Podobnego zdania jest student Karol Malinowski: - W porównaniu, na przykład do Warszawy, w Białymstoku jest drogo. Mówię tu przede wszystkim o jedzeniu.
Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika jednoznacznie. Zarabiamy mało. Średnie miesięczne wynagrodzenie białostoczanina w ub. roku to 2849 zł brutto, co daje nam dopiero 12. miejsce na liście 16 miast wojewódzkich. Od nas zarabiali gorzej już tylko mieszkańcy Łodzi, Lublina, Kielc i Zielonej Góry.
Więcej w papierowym wydaniu białostockiej Gazety Współczesnej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?