MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowy stadion czeka na remont

Paweł Tomkiewicz [email protected]
Zdjęcie ilustracyjne.
Zdjęcie ilustracyjne. Archiwum
Zapadająca się bieżnia i tynk odpadający z trybun - tak wygląda obiekt niecałe trzy lata po otwarciu.

Przebudowa ełckiego stadionu pochłonęła około 7 mln zł. Niestety prawie od samego początku specjaliści mieli zastrzeżenia co do jego wykonania. Najpierw były problemy z murawą. Teraz pojawiły się kolejne - z trybunami i murawą. Na szczęście obiekt jest jeszcze na gwarancji.

Czekają na wyniki

We wrześniu 2010 roku po kilku miesiącach prac uroczyście został otwarty przebudowany miejski stadion. Miał być kolejną ełcką wizytówką. Pierwszy mecz na nowej murawie rozegrały Orły Górskiego z drużyną parlamentarzystów. Jednak już kilka miesięcy później okazało się, że trzeba ją wymienić. Koszt operacji wyniósł ok. 40 tys. zł i został pokryty przez wykonawcę stadionu.

Kolejne tzw. przeglądy gwarancyjne, wykonywane co kilka miesięcy, pokazały kolejne usterki. Ostatnia taka inspekcja odbyła się w kwietniu. Największym problemem jest tartanowa bieżnia. - na odcinku wzdłuż trybun tworzą się wybrzuszenia, po opadach deszczu na bieżni zbiera się woda.

- Zostały pobrane próbki i czekamy na ekspertyzę z Instytutu Techniki Budowlanej - wyjaśnia Artur Urbański, zastępca prezydenta Ełku.

Prawdopodobnie przyczyną problemów z zapadającą się bieżnią jest skład jednej z warstw. Próbki bieżni raz były już badane na zlecenie jednego z podwykonawców przebudowy stadionu. Jak się okazało, już wtedy wyszły na jaw pewne nieprawidłowości.

- Żeby dochodzić swoich praw, napraw gwarancyjnych, musimy mieć własne ekspertyzy - wyjaśnia Artur Urbański.

Kto pokryje koszty naprawy bieżni? Miasto zakłada, że wykonawca inwestycji. Rozmowy z nim na ten temat jeszcze się nie rozpoczęły. Jak nieoficjalnie przyznają urzędnicy, jeśli nie będzie chciał naprawić jej na swój koszt, sprawa może skończyć się nawet w sądzie. Bo remont może kosztować nawet kilkaset tysięcy złotych.

Prace zaczną już wkrótce

Na szczęście udało się dogadać z wykonawcą w sprawie remontu trybun.
- Mamy problem ze złuszczającym się licem na trybunach. Miała to być taka warstwa ochronna, ale nie zdała egzaminu - wyjaśnia Artur Urbański. - Teraz zostanie zastąpiona ona specjalnym preparatem żywicznym. Testowaliśmy już go i zdaje egzamin.

W tym celu muszą zostać zdemontowane wszystkie siedziska na trybunach, zerwana stara warstwa i położona nowa. A to na pewno zajmie robotnikom sporo czasu.

Ale jak się nieoficjalnie mówi, to nie jedyna przyczyna problemów z trybunami. Beton użyty do ich budowy nie jest bowiem odporny na mróz. Jednak zdaniem urzędników, nie ma to znaczącego wpływu na złuszczające się lico.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna