Obwodnica Suwałk. Uwierzyli, że to nie propaganda

Ostatni zryw mieszkańców Suwałk miał miejsce w marcu. Domagali się oni jak najszybszej budowy obwodnicy miasta. Wspierany przez muzyków disco-polo protest na nikim nie wywarł specjalnego wrażenia. A emitowane przez TVN "Fakty" imprezę po prostu wyśmiały.

Potem było jeszcze wystąpienie ministra Sławomira Nowaka w Sejmie. Działo się to podczas debaty nad jego odwołaniem. Minister zapewnił publicznie, że do roku 2020 powstaną zarówno obwodnica Suwałk, jak i trasa Via Baltica, łącząca Budzisko z Warszawą. Szczególnie ta ostatnia deklaracja spotkała się ze zdziwieniem posłów z rządzącej partii z naszego regionu - Bożeny Kamińskiej oraz Roberta Tyszkiewicza. Uznawali oni bowiem budowę całe trasy Via Baltica za mało realną.

To od tego czasu w sprawie tak ważnych dla Suwalszczyzny inwestycji zapadła kompletna cisza. Społeczny komitet dopinający się o budowie obwodnicy zapadł się pod ziemię, a prezydent Suwałk wyrażał jedynie nadzieję w lokalnej radiostacji, że obietnice zostaną dotrzymane.

Skąd bierze się to przekonanie, nie wiadomo. Jarosław Zieliński, opozycyjny poseł, przestrzegał niedawno, że wypowiedź ministra Nowaka mogła mieć jedynie charakter propagandowy.
Bożena Kamińska z PO ma jednak nadzieję, że przynajmniej sprawa suwalskiej obwodnicy jest już przesądzona. Przyznaje jednak, iż w ostatnich tygodniach nikt już do tego nie wracał.

- Wszyscy czekają aż ustalona zostanie ostateczna kwota, jaką Polska otrzyma z Unii Europejskiej na lata 2014-2020 - mówi. - Wtedy rząd ogłosi listę inwestycji drogowych. Jestem niemal pewna, że obwodnica tam będzie.

Ta inwestycja z punktu widzenia rozwoju regionu jest jednak mało ważna. Poprawi się jedynie komfort życia suwalczan. Natomiast trasa Via Baltica, to szansa na wzrost gospodarczy. Bo czas przejazdu do Warszawy skróci się niemal o połowę. W tej kwestii B. Kamińska nie ma jednak niczego do powiedzenia.

Przyznaje, że nie miała okazji, by zapytać ministra Nowaka, czy złożona przez niego obietnica jest realna. Próbowaliśmy też o to zapytać wczoraj innego parlamentarzystę PO z naszego regionu Roberta Tyszkiewicza, który ma najlepsze kontakty w rządzie, ale nie odebrał telefonu i nie odpowiedział na naganą wiadomość.