Ponad pół tysiąca osób ma stracić pracę w ramach zwolnień grupowych w przedsiębiorstwach w naszym województwie. A są to dane tylko za siedem miesięcy 2012 r. Do końca tego roku może więc zostać zwolnionych więcej osób niż w 2011 r. Kryzys szczególnie dotknął przemysł mięsny i budownictwo.
Zwalniają głównie w Białymstoku
Wedle danych Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Białymstoku, wśród noworejestrujących się bezrobotnych coraz więcej - w porównaniu do lat poprzednich - jest osób, które straciły zatrudnienie w ramach zwolnień grupowych. Te, jak tłumaczą eksperci, spowodowane są złą sytuacją finansową firm.
Najszerzej komentowana jest sytuacja PMB Białystok. Do niedawna czołowy eksporter przetworów mięsnych na Wschód i jeden z największych pracodawców w regionie jest w stanie upadłości. W maju do urzędu pracy zakład zgłosił zwolnienia grupowe 165 osób. Ponad sto już nie pracuje.
Masowe zwolnienia dotknęły też 20 innych zakładów. Na bruku znalazło się 276 osób, w większości z pow. białostockiego. Wśród nich są (choć można powiedzieć, że to symboliczny udział na poziomie 5-20 osób) byli pracownicy branży telekomunikacyjnej, usług pocztowych, bankowych i ubezpieczeniowych. Tak jest zresztą od wielu lat.
- To efekt restrukturyzacji rozłożonej na lata - tłumaczy Marzanna Wasilewska z WUP w Białymstoku.
Spółkę pogrążyła autostrada
W 2011 r. na liście sektorów masowo zwalniających ludzi znalazła się również służba zdrowia oraz przetwórstwo mięsne. Te tendencje obecnie utrwaliły się. Doszły jednak również redukcje etatów w oświacie i handlu. Zwolnienia w czterech placówkach w woj. podlaskim zapowiedziała sieć sklepów Tesco. Najgorzej jest jednak w budownictwie. Do lipca br. zwolnienia grupowe dotyczyły 131 osób. Chodzi o firmę Budbaum SA, zajmującą się budownictwem mieszkaniowym, która jednak potknęła się na budowie autostrady A1.
Pracę tracą nie tylko budowlańcy, ale też nauczyciele i kolejarze
Jako przyczyny kryzysu w branży budowlanej Wojciech Winogrodzki, prezes Podlaskiego Związku Pracodawców wskazuje m.in. sposób realizacji zamówień publicznych, gdzie "rządzi ustawa, a nie rynek".
- Chcąc zdobyć kontrakt, przedsiębiorcy oferują ceny, nie szacując właściwie ryzyka - uważa. - Zmiany cen materiałów sprawiają, że wykonawca zadłuża się i bankrutuje.
Ale nie wszędzie jest źle.
- Tylko w tym roku zatrudniłem ponad sto osób - mówi Jan Mikołuszko, prezes Unibepu z Bielska Podlaskiego. - Ale kryzys jest. Firmy dołożyły np. do zamówień infrastrukturalnych. Poza tym zmniejszyła się liczba zamówień publicznych dofinansowanych z UE.
Optymistą nie jest ekonomista, Zbigniew Sulewski z Centrum im. A. Smitha.
- Prognozy gospodarcze są złe. W związku z ograniczeniem popytu na towary, firmy ograniczają zatrudnienie. Ponadto co najmniej do 2014 r. nie będzie "bumu" na budownictwo drogowe.
Pracę tracą też nauczyciele. Na koniec czerwca do PUP-ów zgłoszono ok. 30 (pedagodzy, nauczyciele wychowania fizycznego, jęz. angielskiego). Od września zatrudnienie w białostockich szkołach straci jeszcze 80 nauczycieli i ponad 150 pracowników obsługi. Powód? Niż demograficzny.
- To także oszczędności. Ponad 40 proc. wydatków gmin idzie na oświatę. Dlatego chcą one zmiany Karty nauczyciela - podkreśla Sulewski.
Jeszcze w tym roku do zwolnień grupowych, które obejmą około 60 osób, dojdzie też w Podlaskim Zakładzie Przewozów Regionalnych.
Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?