Chorująca na epilepsję Karina zaginęła w październiku minionego roku. Przez sześć dni poszukiwali jej policjanci, strażacy oraz mieszkańcy podaugustowskich Rzepisk. Karinę, idącą poboczem drogi, zauważył przypadkowy kierowca. Z odmrożonymi nogami trafiła do szpitala. Lekarze musieli amputować jej palce u nóg i część śródstopia. Karinkę czeka jeszcze długa rehabilitacja.
Prokuratura wszczęła śledztwo, by ustalić, czy rodzice właściwie opiekowali się dzieckiem. Sprawdzali m.in. to, czy wiedzieli, że poszła do lasu. - Z wyjaśnień Kariny wynika, że nie mieli o tym pojęcia - dodaje prokurator Tomkiewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?