Ustawa, przyjęta w czwartek przez Sejm, nie wprowadza restrykcyjnych przepisów wymierzonych w palaczy. Popielniczki nie muszą zniknąć z lokali o powierzchni do stu metrów kwadratowych. Wystarczy wywieszka, że tutaj można palić. Komu to nie odpowiada, musi wybrać się do "bezdymowej" konkurencji.
- Rozsądek zwyciężył - uważa właściciel jednego z suwalskich barów. - Rozumiem taki zakaz w restauracjach, gdzie ludzie przychodzą na obiad, często z dziećmi. Ale u mnie jest tylko piwo i inne napoje. Gdybym zakazał palenia, pewnie pół dnia czekałbym na klienta. Kupowaliby w sklepie i piliby na ławkach i w bramach. Nawet teraz, po opłaceniu wszystkich kosztów, zostaje mi niewiele.
Piwo lubi dym
- Nie smakuje mi bez papierosa - mówi Michał Zawadzki, suwalczanin. - Pewnie nie chodziłbym do baru, gdzie obowiązuje zakaz palenia.
Zdarzają się jednak i odmienne opinie. Restrykcyjne przepisy obowiązują w Irlandii. Tamtejsi restauratorzy, gdy je wprowadzano, obawiali się bankructwa.
- Nie palę i nie lubię dymu, chociaż nie jestem jakimś przesadnym wrogiem papierosów. Akurat mieszkałem i pracowałem w Irlandii, gdy zaczęły obowiązywać zakazy - opowiada Michał Wiśniewski. - Rzeczywiście, przez miesiąc czy dwa w pubach było pusto. Później jednak wszystko wróciło do normy. Irlandczycy pogodzili się z zakazami. Pewnie u nas byłoby podobnie.
Trzeba przesunąć ścianę?
Wyjątkowego pecha ma właściciel jednego z suwalskich barów. W piątek, gdy dowiedział się o ustawie, skrupulatnie wymierzył swój przybytek.
- To już naprawdę trzeba mieć pecha - twierdzi. - Wyszło o pięć metrów ponad dopuszczalny, stumetrowy limit. Teraz nie wiem, co mam robić. Przesunąć trochę ścianę? Akurat technicznie nie jest to wykonalne. Może zamuruję kawałek pomieszczenia i wtedy legalnie zadecyduję, że klienci mogą tu palić. Pewnie nie ma innego wyjścia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?