Pielęgniarki z suwalskiego szpitala nie dostaną podwyżek. Wczorajsze negocjacje w tej sprawie zakończyły się fiaskiem.
- Nie stać nas na to. Gdybym zgodził się na zwiększenie płac, to zabrakłoby pieniędzy na zakup lekarstw, czy wyżywienie pacjentów - tłumaczy Grzegorz Gałązka, dyrektor placówki. - A to jest nie do przyjęcia.
Za kilka dni siostry podejmą decyzję, co dalej. Nie wykluczają, że dojdzie do strajku.
Jak informowaliśmy, jesienią minionego roku pielęgniarki i położne upomniały się u dyrektora placówki o 800 złotych podwyżki, które obiecano im trzy lata temu. Otrzymały po 200 złotych dodatku do trzech kolejnych pensji.
- Dostałyśmy też obietnicę, że do rozmów wrócimy po podpisaniu tegorocznego kontraktu - dodaje Wiesława Giczewska, przewodnicząca związku zawodowego pielęgniarek i położnych. - Umowa z NFZ już jest więc pora na kontynuację rozmów.
Wczorajsze, z udziałem mediatora, nie przyniosły żadnego rozwiązania.
- Sugerowałyśmy, żeby utrzymać 200-złotowy dodatek do pensji do końca czerwca - dodaje Giczewska. - Dyrektor nie wyraził na to zgody. Właściwie nie przedstawił nam żadnej propozycji.
W takiej sytuacji siostry nie wykluczają strajku. Decyzję o proteście podejmą po niedzieli.
- Chcemy posłuchać opinii na ten temat wszystkich pielęgniarek - dodaje Giczewska. - Dlatego w przyszłym tygodniu, przypuszczalnie we wtorek odbędzie się zebranie na którym zapadnie decyzja, co dalej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?