Jarosław straszył Annę, że coś jej zrobi - można było usłyszeć wczoraj w białostockim sądzie okręgowym. Koleżanka pokrzywdzonej zeznawała: - Mówił, że pójdzie za to na Kopernika. Anna bała się tych gróźb.
Jarosław H. poznał Annę w dyskotece. Zaczęli się spotykać.
Po tygodniu kobieta oznajmiła, że to już koniec. Oskarżony nie chciał się z tym pogodzić. Wysyłał Annie SMS-y z pogróżkami. Napadł kobietę, kiedy ta szła ulicą. Według śledczych, zaczął jej grozić nożem, a następnie zabrał biżuterię i uciekł. Wspominał też o porwaniu jej syna. Chyba że kobieta zapłaci mu 500 zł.
Proces nie mógł się zakończyć, ponieważ na sali rozpraw nie pojawiła się pokrzywdzona, a także kilku świadków. Kolejna rozprawa pod koniec maja.
Zmieniliśmy imię poszkodowanej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?