Zdaniem NIK-u postępowania w sprawie o pozwolenia na budowę oraz użytkowanie obiektów prowadzono w urzędzie z rażącym naruszeniem prawa budowlanego i kodeksu postępowania administracyjnego. Stosowane praktyki sprzyjały występowaniu zjawisk korupcji i nepotyzmu.
W 1999 r. pracownik zatwierdził trzy projekty budowlane sporządzone przez swoją żonę, która nie posiadała uprawnień budowlanych. 5 września 2000 r. wydał też pozwolenie na budowę na podstawie sporządzonego przez siebie projektu osadnika ścieków. Urzędnik również nie posiadał uprawnień budowlanych, a mimo to sprawował kierowniczą funkcję techniczną.
23 maja 2000 r. zastępca burmistrza podpisał pracownikowi pozwolenie na adaptację budynku gospodarczego na mieszkalny - pomimo braku pisemnego wniosku i ewidentnych luk w dokumentacji. Prawdopodobnie projektu zagospodarowania działki nawet nie rozrysowano na mapie. W czasie kontroli inspektorom NIK-u zaprezentowano co prawda mapę z projektem, kupiono ją jednak w Starostwie Powiatowym w Białymstoku 18 października 2000 r., podczas gdy decyzję o pozwoleniu na budowę wydano 23 maja 2000 r., czyli pięć miesięcy wcześniej.
- Podpisałem projekt, bo ten pracownik sam nie mógł go podpisać. Dlaczego? Ponieważ projekt był przeznaczony do wykorzystania przez tego właśnie pracownika - wyjaśnia Lech Krzymiński, zastępca burmistrza Zabłudowa. - Pytałem wcześniej, czy wszystko jest w porządku. Niestety, zostałem wprowadzony w błąd.
Osoba, przeciwko której toczy się postępowanie nie pracuje już w urzędzie. Nie udało nam się jednak ustalić, czy została zwolniona, czy odeszła z pracy na własną prośbę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?