- Wpisaliśmy do kadry Łukasza Jasińskiego i Krzysztofa Strugarka, żeby protokół meczowy ładniej wyglądał - próbuje żartować Makowiecki. - Ale ani jeden, ani drugi nie nadawał się do gry.
Jasiński odczuwa skutki urazu głowy, jakiego nabawił się przed tygodniem w pojedynku z Ruchem Chorzów. Łomżyński szpital powiększył Strugarek, narzekający na problemy z kolanem. Dodajmy, że do Janikowa nie pojechał kontuzjowany Łukasz Adamski, a za kartki pauzował Przemysław Mądry. W tej sytuacji opiekun biało-czerwonych musiał mocno się nagłówkować, żeby skleić wyjściową jedenastkę. Na lewej obronie zagrał Tomasz Łuba, w środku pomocy - obok Pawła Strózika - zawodnicy głębokiej rezerwy Piotr Ogrodowicz i Paweł Sędrowski.
- Przychodzą takie mecze, że gracze, którzy rzadziej otrzymują szanse występu, muszą pomóc drużynie - podkreśla Makowiecki.
Takim meczem było spotkanie w Janikowie. W pierwszej połowie, która toczyła się w rzęsistym deszczu, przewagę posiadali goście. W 29 minucie ŁKS objął prowadzenie. Kapitalnym podaniem popisał się Strózik. Pogubiła się defensywa Unii, a Damian Świerblewski przelobował wychodzącego z bramki Michała Wróbla.
Po przerwie gospodarze rzucili się do odrabiania strat. Ich ataki były jednak chaotyczne. Niestety, w 61 minucie biało-czerwoni popełnili błąd. Nie potrafili upilnować we własnym polu karnym Łukasza Kalinowskiego, który doprowadził do wyrównania. Uczynił to zresztą w kuriozalnych okolicznościach, oddając strzał... klatką piersiową. Piłka jeszcze odbiła się od murawy i wpadła pod poprzeczkę łomżyńskiej bramki.
- Po meczu byliśmy na siebie wkurzeni, że nie utrzymaliśmy prowadzenia - stwierdza kapitan ełkaesiaków Zbigniew Kowalski. - Jednak z remisu na trudnym terenie można być w sumie zadowolonym. Zwłaszcza biorąc pod uwagę nasze problemy ze składem. Całe szczęście, na najbliższe spotkanie z Lechią Gdańsk do gry powinno wrócić już kilku chłopaków - dodaje doświadczony obrońca.
Nie chcą do Szczecina
Nic mi nie wiadomo o rozmowach w sprawie możliwości fuzji ŁKS-u z Pogonią Szczecin - nie ukrywa zdziwienia informacją Robert Szymański, wiceprezes ŁKS-u Browar Łomża. - Nikt z zarządu nie prowadził żadnych rozmów na ten temat i nikt nie zaakceptowałby takiego rozwiązania. ŁKS to klub z Łomży, a Pogoń ze Szczecina i niech tak zostanie - dodaje wiceprezes.
Informacje o możliwości fuzji obydwu klubów pojawiły się wczoraj na serwisie informacyjnym kibiców szczecińskiego klubu. Zdaniem autora informacji, możliwością połączenia portowców z biało-czerwonymi zainteresowana jest grupa biznesmenów skupiona wokół beniaminka drugiej ligi. Według portalu decyzja o połączeniu nie jest jeszcze przesądzona, ale już przeprowadzono wstępne rozmowy. W razie fuzji klub z Łomży przeniósłby się do Szczecina i przyjąłby nazwę "Pogoń".
Lis
Unia Janikowo - ŁKS Browar Łomża 1:1 (0:1)
Bramki: Kalinowski 61 - Świerblewski 29.
Unia: Wróbel - Pawlak (86 Wilk), Ciesielski, Mrvaljević, Warczachowski - Staniszewski, Jacek (46 Tyc), Bekas (42 Mysiak), Kalinowski - Kubisz, Nowosielski.
ŁKS: Ulman - Galiński, Kowalski, Łuba - Świerblewski (73 Kowalczyk), Sędrowski (75 Szamszorik), Ogrodowicz (90 Kudrycki), Strózik, Dąbrowski - Bzdęga, Rozkwitalski.
Żółte kartki: Mysiak (Unia), Szamszorik (ŁKS). Sędziował: Piotr Wasielewski (Kalisz). Widzów: 1500.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?