W wypadku samochodowym zginęła kobieta, a jej kuzyn, który prowadził auto, może pójść za to do więzienia.
Śmiercią kobiety zakończył się wypadek na trasie Markowszczyzna-Turośl Dolna. Daewoo prowadzone przez jej kuzyna wypadło z trasy, przekoziołkowało nad poboczem i rozbiło się na drzewie. Ranni zostali tez pozostali pasażerowie auta. Kierowcy, 53-letniemu Mieczysławowi Ł. prokuratura postawiła zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym i skierowała sprawę do sądu. Grozi mu 10 lat więzienia.
Do tragicznego zdarzenia doszło pod koniec sierpnia ub. roku. Około południa Mieczysław M. udał się razem ze swoją żoną i trojgiem kuzynów z Łap do Białegostoku. Miał stamtąd odebrać Helenę i wrócić razem do domu. Niestety dla kobiety była to ostatnia podróż w życiu. W wyniku ciężkich obrażeń stłuczenie płuc i złamanie kręgosłupa, zmarła tego samego dnia w szpitalu.
Oskarżony przyznał się do winy i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Prokurator chce dla niego 2 lata więzienia w zawieszeniu na 5, grzywnę oraz zakaz prowadzenia pojazdów przez 12 miesięcy.
Ze śledztwa wynika, że w momencie wypadku na drodze panowały dobre warunki do jazdy, a kierowca był trzeźwy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?