MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Runy przyszły do mnie same

B. Maleszewska
- Runy to moi przyjaciele. Często z nimi rozmawiam - mówi Ewa Kulejewska.
- Runy to moi przyjaciele. Często z nimi rozmawiam - mówi Ewa Kulejewska. B. Maleszewska
Z Ewą Kulejewską, runistką, autorką wielu książek np. "Runy i ty", "Runy proste i skuteczne", wykładowcą Studium Psychologii Psychotronicznej w Białymstoku rozmawiała Urszula Bisz.

Czym są runy?
- Runy są to takie znaki, symbole, które pokazują nam jak żyć, wskazują drogę. Kiedy mamy do nich odpowiednie podejście, stają się naszymi przyjaciółmi. Jest to trochę inny rodzaj kart niż tarot. Karty runiczne dają nam bowiem konkretne odpowiedzi, dokładne obrazy, które opisują nasze życie i mówią o przyszłości. Runy istnieją już od wieków. Nikt jeszcze nie określił dokładnie, kiedy powstały i skąd pochodzą. Symbole runiczne znajdują się również na kamykach.
Dlaczego postanowiła Pani zająć się runami?
- One same do mnie przyszły. To było dawno temu, byłam wtedy młodą dziewczyną. Miałam problem, z którym nie mogłam sobie poradzić. Przez kilka dni długo i intensywnie modliłam się do Boga o pomoc. Kolejnego dnia byłam już tak zmęczona, że do końca nie wiem, czy przysnęłam, czy straciłam przytomność. Nagle zrobiło mi się czerwono przed oczami, a potem zobaczyłam wyraźny znak. Kolejnego dnia sytuacja powtórzyła się, ale tym razem widziałam kilka znaków. Od tej pory takie sytuacje zdarzały się bardzo często. Na początku obawiałam się, że zwariowałam. Poszłam więc do znajomego psychiatry, bo jakiś inny od razu zamknąłby mnie. Zbadał mnie i powiedział, że wszystko ze mną w porządku, a zamiast wymyślać chorobę, powinnam zapisywać znaki, które widzę. Tak też zrobiłam. Zaczęłam też dopisywać sobie do nich znaczenie, które, moim zdaniem, one mają. Potem okazało się, że są to runy i że znaczenie, jakie ja im dopisywałam pokrywa się z tym, które jest powszechnie uznawane.
Czym szczególnym wyróżniają się runy wśród innych wróżb?
- Runy są wszędzie, chociaż nawet sami sobie tego nie uświadamiamy. Nawet w kościele. Znaki i symbole są wokół nas, tylko nie wszyscy są w stanie je zauważyć i zrozumieć. Każdy z nas ma je przecież na dłoni. Trzeba pamiętać, że runy zawsze powiedzą nam prawdę. Miałam kiedyś taką sytuację, kiedy chciałam je sprawdzić. Zapytałam je: "Czy mam na imię Ewa?". Wylosowałam jedną z kart, która oznacza "tak", jest potwierdzeniem. Zapytałam więc, czy na pewno? Wyciągnęłam kartę z tym samym znakiem, ale odwróconym. Karty cały czas mówiły prawdę. Ja jednak po raz ostatni postanowiłam przetestować runy i po pewnym czasie wyciągnęłam trzy karty. Były na nich trzy symbole, które mówiły mi: "jesteś głupia i nie chcesz uwierzyć". Uśmiechnęłam się. Od tej pory nigdy już ich nie sprawdzam.
Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna