Hajnowska prokuratura podjęła śledztwo w sprawie pobicia dziecka w szkole w Białowieży.
- Prokurator prowadzący postępowanie sprawdzające dotyczące sprawy musiał uznać, iż istnieją podstawy do wszczęcia śledztwa - informuje Jan Andrejczuk, prokurator rejonowy w Hajnówce. - Dziecko zostanie przesłuchane w obecności psychologa. Nauczycielowi, który miał rzekomo uderzyć i znieważyć chłopca, nie przedstawiono żadnych zarzutów, w tej chwili bowiem gromadzony jest materiał dowodowy.
Na początku maja w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Białowieży na lekcji historii Krzysztof P., były dyrektor tej szkoły i były radny PiS w radzie powiatu hajnowskiego, miał uderzyć i zrugać Bartosza C., 10 - latka i wychowanka miejscowego domu dziecka. Fakt ten potwierdziła większość jego kolegów podczas rozmowy z psychologiem szkolnym.
Krzysztof P. w rozmowie z nami wszystkiemu zaprzeczył. Ale dyrektorka szkoły i tak zgłosiła sprawę do prokuratury, kuratorium i Rzecznika Praw Dziecka. O sprawie zostało też zawiadomione Ministerstwo Edukacji. Ale resort i rzecznik wyjaśnienie sprawy pozostawili kuratorium.
Samo kuratorium przeprowadziło już kontrolę. Z nieoficjalnych informacji wynika, że wizytatorka, która przeprowadzała kontrolę, jest znajomą Krzysztofa P., a całemu zdarzeniu nie dała wiary. Kiedy sprawa nabrała rozgłosu, ruszyła też akcja w obronie Krzysztofa P. Powstały dwa listy otwarte rodziców i nauczycieli oraz samych uczniów. W pierwszym czytamy m.in. o niesprawiedliwej fali pomówień niezwykle krzywdzących dla pana P. „Trudno jest nam uwierzyć, że przedstawiane w mediach wydarzenia rzeczywiście miały miejsce” - czytamy.
Co ciekawe, pod listem podpisała się dwójka rodziców, których dzieci opowiedziały o incydencie pedagogowi szkoły.
W drugim liście skierowanym do dyrektor szkoły uczniowie napisali, że „pan Krzysztof zawsze traktuje nas z szacunkiem i my darzymy go szacunkiem. Jest względem nas wymagający i sprawiedliwy. Nawet kiedy zwraca nam uwagę, potrafi zrobić to we właściwy sposób, nie sprawiając przykrości.”
- Gdy mamy do czynienia z sytuacją, w której ważymy dobro domniemanego sprawcy i ofiary, to ofiara ma zawsze pierwszeństwo, zwłaszcza gdy jest nią samotne dziecko, nawet to niegrzeczne - komentuje liście otwartym Paweł Winiarski z Uniwersytetu Powszechnego w Teremiskach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?