Andrzej J., bo o nim mowa, był przez kilkadziesiąt lat dzielnicowym w suwalskiej komendzie. Został zatrzymany w połowie 2012 roku pod zarzutem przyjęcia łapówki. Policjant, w podsuwalskiej wsi zatrzymał do kontroli drogowej auto. Kierowcy zarzucił, że jechał zbyt szybko, a poza tym, wyprzedził na tzw. podwójnej ciągłej. Zasugerował, że może odstąpić od ukarania, pod warunkiem, że dostanie 50 złotych. Kierowca miał tylko 30 zł, a funkcjonariusz zadowolił się taką kwotą. Gdy został zatrzymany, przyznał się do winy i chciał dobrowolnie poddać się karze. W sądzie zmienił zdanie. Wprawdzie potwierdził, że wziął pieniądze, ale - jak tłumaczył - nie wie, dlaczego tak uczynił.
Sąd skazał byłego policjanta (po przedstawieniu zarzutów został zwolniony ze służby) na rok więzienia w zawieszeniu. Miał też zapłacić 5 tys. zł tytułem grzywny. Sędzia uzasadniła wyrok tym, że policjant nie powinien ulegać pokusom. Były funkcjonariusz zaskarżył orzeczenie podnosząc, że biegli zbyt pobieżnie ocenili jego stan zdrowia, który ma usprawiedliwić zachowanie na drodze. "Okręgówka" uznała, że sprawę należy rozpatrzeć ponownie.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?