MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Siatkarki Pronaru grają o utrzymanie się

Miłosz Karbowski
W weekend nie zabraknie pojedynków Joanny Szeszko (przodem) z Bogumiłą Barańską z Gwardii
W weekend nie zabraknie pojedynków Joanny Szeszko (przodem) z Bogumiłą Barańską z Gwardii B. Maleszewska
Białystok. Stereotypowi mówimy stanowcze nie! Siatkarki Pronaru prosimy o zapomnienie o słynnej, podlaskiej gościnności.

Rachunek jest tak prosty, że do jego wyliczenia wystarczają palce jednej ręki. Jeśli Gwardia Wrocław wygra choć jedno spotkanie z dwóch, które odbędą się w weekend w Białymstoku, za tydzień, we własnej hali otrzyma szansę zakończenia rywalizacji do czterech zwycięstw. Jeśli nasze dziewczęta nie oddadzą im u siebie żadnego triumfu, pojadą na Dolny Śląsk z korzystnym bilansem 3:1. Zostanie zagrać jeden dobry mecz i myśleć o barażach z wicemistrzem I ligi. Póki co, za każdą porażkę poniesioną teraz w Białymstoku można słono zapłacić.

Nie powtórzyć błędu z Wrocławia
Podopieczne Mariana Kardasa już teraz mogły być w komfortowej sytuacji. Drugi mecz serii, we Wrocławiu, układał się bardzo dobrze, bo wygrały pierwszego seta, a w następnej partii prowadziły.
- Szczegółowo analizujemy to spotkanie. Nie możemy tak zagrać. Gdy mecz układa się po naszej myśli, nie mamy prawa go zepsuć - mówi Kardas. - Gwardia będzie walczyła do samego końca. To drużyna, która wykorzysta wszystkie nasze przestoje. Nie możemy sobie na nie pozwolić.
Zgranie i pewna "ciągłość" gry w czasie meczów to atuty gości. Białostoczanki tworzą z kolei teoretycznie lepszy zespół. W sumie nadal bardzo trudno wskazać faworyta rywalizacji o 9. miejsce. Bilans bezpośrednich spotkań wymienionych ekip to dwa zwycięstwa Pronaru-Zeto Astwa (3:1 na wyjeździe w fazie zasadniczej i 3:1 u siebie w play off) i dwie wygrane gwardzistek (3:2 w Białymstoku w sezonie zasadniczym i 3:1 w play off we Wrocławiu). W setach stosunek wynosi 9:8 na korzyść naszych akademiczek. Kto zagra z Wisłą Kraków lub MMKS Dąbrowa Górnicza (taki jest skład finału I ligi)? Na razie wiadomo tyle, że żadna z drużyn nie dopuszcza myśli o degradacji.

Na koniec świata
- Mam nadzieję, że dwukrotnie zwyciężymy, jednak już nic nie obiecuję. Wcześniej obiecywałam kilka wygranych i słowa nie dotrzymałam. Do Białegostoku mogłabym pojechać nawet jeszcze raz - na siódme spotkanie - byle tylko zakończyć tę rywalizację zwycięsko - powiedziała jedna z liderek Gwardii, Daniela Rojkova.
Reprezentantka Słowacji jest bardzo zdeterminowana, choć jak żartuje, po sukcesy trzeba jechać w bardzo długą podróż. "Dalej to chyba już jest koniec świata" - mówi Rojkova.
Białostoczanki wystąpią w najsilniejszym składzie. Trenerzy, po analizie pierwszych dwóch spotkań, być może skorygują ustawienie. Możliwe, że Sylwia Pycia wróci na swoją nominalną pozycję środkowej. Na razie wszystko owiane jest tajemnicą.
- Wytrzymajcie do soboty - kończy Marian Kardas. W ten dzień mecz zaplanowano na godzinę 18, w niedzielę na 13.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna