Ślepsk Suwałki - Energa Ostrołęka 3:1. Uczą się wygrywać w trzech setach

Mocno odczuwający skutki sobotnio-niedzielnego, w sumie 10-setowego maratonu z Krispo-lem we Wrześni suwalczanie mecz z Energą chcieli rozstrzygnąć błyskawicznie. I gdyby nie chwile rozluźnienia, a potem wynikające z nerwów błędy na zagrywce, łatwo dopięliby swego.

Ślepsk zaczął z przytupem, od skutecznych ataków środkiem Adriana Hunka i Łukasza Rudzewicza. Marzący o pierwszych w sezonie punktach na wyjeździe goście postawili na ryzyko i psuli serwisy jeden po drugim. Biało-niebiescy prowadzili 20:15, ich trener Dmitrij Skorij za dobrze rozgrywającego Kacpra Gonciarza wprowadził Witalija Szczytkowa i w szeregi miejscowych wkradło się trochę chaosu. Energa zdobyła pięć piłek z rzędu, ale w końcówce wzięło górę doświadczenie atakującego Ślepska Wojciecha Winnika i wysokiego przyjmującego Jakuba Urbanowicza.

Drugiego seta, w którym na placu pojawili się Kamil Lewiński i Tomasz Wasilewski gospodarze wygrali jeszcze wyraźniej, do 17. W trzecim dopadł ich kryzys, musieli gonić rywala. Na boisku, po dłuższej przerwie, pojawił się Paweł Pietkie-wicz, kiedyś gracz klubu z Ostrołęki, ale nie zdołał powstrzymać dawnych kolegów. Po zepsutych zagrywkach Winnika i Urba-nowicza Ślepsk przegrał 23:25 i trzeba było grać dalej.

Na szczęście, biało-niebiescy, których już w piątek czeka wyprawa do Szczecina, zdołali wygrać za trzy punkty. Dzięki atakom Hunka i Winnika oraz asom Szczytkowa, w czwartej partii wyraźnie zdominowali Energę.

Ślepsk Suwałki - Energa Ostrołęka 3:1
(25:22, 25:17, 23:25, 25:18)
Ślepsk: Jakub Urbanowicz, Krzysztof Zapłacki, Kacper Gonciarz, Adrian Hunek, Łukasz Rudzewicz, Wojciech Winnik, Krzysztof Andrzejewski (libero) oraz Witalij Szczytkow, Kamil Lewiński, Tomasz Wasilewski, Paweł Pietkiewicz, Maciej Mendak.

Pozostałe mecze 8. kolejki zakończyły się w środę późnym wieczorem.