Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ślepsk Suwałki. Krokiem do przodu będzie awans do finału

Wojciech Drażba
Biało-niebiescy dwukrotnie ulegli 1:3 GKS-owi Katowice. Mogą mu się zrewanżować dopiero w finale
Biało-niebiescy dwukrotnie ulegli 1:3 GKS-owi Katowice. Mogą mu się zrewanżować dopiero w finale Wojciech Drażba
I liga: Suwalczanie z lekkim niedosytem skończyli fazę zasadniczą. Wszak drudzy byli już przed rokiem.

Latem Ślepsk zmienił trenera, połowę zawodników oraz prezesa, i bardzo ostrożnie celował w czołową piątkę. Apetyt rósł w miarę jedzenia, a już po 10. kolejce osiągnął maksymalny poziom. Biało-niebiescy wyszli na prowadzenie i byli liderem przez znakomitą większość sezonu.

- O tym, że skończyliśmy na drugim miejscu zadecydował fatalny dla nas grudzień, w którym na własne życzenie lub na prośbę rywali o przesunięcie terminów, graliśmy po dwa mecze w weekend - wspomina Wojciech Winnik, grający prezes Ślepska. - W Zawierciu została przerwana nasza seria dziewięciu kolejnych zwycięstw w lidze, SMS Spała w 1/8 finału wyeliminowała nas z Pucharu Polski, przegraliśmy w Katowicach i u siebie z Espadonem. Nie wytrzymaliśmy tempa.

Od tego sezonu kadra meczowa w I lidze może liczyć już nie 12, a 14 zawodników. Ślepsk ani razu nie skorzystał z tego limitu. Kontuzjowany non-stop, a w końcu nie zgłoszony do rozgrywek został Łotysz Aleksans Klemens, z uwagi na boląca nogę sporadycznie występował Paweł Pietkiewicz. Dopiero jednak po grudniowym dołku, trener Dima Skorij i prezes Winnik nakłonili do powrotu po półrocznej przerwie Kamila Skrzypkowskiego i szkoleniowiec miał do dyspozycji dwie pary przyjmujących.

- Może nie najszersza w lidze, ale wyrównana kadra i tak jest naszą najsilniejszą bronią - przekonuje trener Skorij.

Ślepsk poniósł 7 porażek. Po dwa razy przegrał z liderem z Katowic i z Wartą Zawiercie. Oby nie wpłynęło to na psychikę suwalskich siatkarzy w walce o medale i finansowe premie, które dla czołowej trójki sięgają 60, 50 i 40 tys. zł, a dla pozostałych zespołów z czołowej ósemki po 30 tys. zł. Biało-niebiescy są zdecydowanym faworytem ćwierćfinałów z AZS AGH Kraków, z którym dwukrotnie łatwo już sobie poradzili. Potem wpadną najprawdopodobniej właśnie na drużynę z Zawiercia, bo gracze SMS Spała będą już pochłonięci międzynarodowymi rozgrywkami kadetów i juniorów.

- W ubiegłym roku przegraliśmy w półfinałach, a ostatecznie zajęliśmy 3. miejsce, które było największym osiągnięciem w historii klubu - przypomina prezes Winnik. - Chcemy zrobić krok do przodu i zagrać w finale play-off.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna