Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

1 liga. Sędzia popsuł plany piłkarzy Wigier Suwałki

Kamil Gołaszewski
Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Wigry Suwałki przegrały u siebie ze Stomilem Olsztyn 1:2. Głównie przez fatalną postawę arbitra

Na długo zapamiętają w Suwałkach nazwisko rozjemcy sobotniej potyczki. Mateusz Złotnicki z Lublina w brutalny sposób odarł biało-niebieskich z marzeń o awansie do ekstraklasy. Fatalnie dysponowany sędzia nie podyktował dwóch ewidentnych rzutów karnych dla Wigier. Najpierw Patryk Klimala został popchnięty w szesnastce przez Pawła Baranowskiego, po czym padł na murawę. Arbiter zamiast wskazać na wapno, ukarał jednak napastnika miejscowych żółtą kartką za rzekomą próbę oszustwa. Sytuacja miała miejsce przy stanie 1:1. Później jeden z obrońców olsztyńskiej ekipy w parterze przykrył ciałem piłkę w polu karnym i zagarnął ją ręką. Sędzia pozostał niewzruszony.

– Jestem bardzo rozgoryczony, jest we mnie dużo emocji, bo zabiera się marzenia piłkarzom, pieniądze działaczom i możliwości rozwoju naszym chłopakom – mówi szkoleniowiec Wigier Artur Skowronek.

Wcześniej biało-niebiescy obijali trzykrotnie poprzeczkę bramki Stomilu i mogą żałować, że udało im się strzelić tylko jednego gola. Autorem trafienia był niezawodny Klimala. Olsztynianie pierwsza bramkę zdobyli natomiast...po samobójczym strzale Patryka Sokołowskiego.

– Wydawało się, że mamy mecz pod kontrolą, ale jedynym, który nie miał nad nim kontroli był Mateusz Złotnicki ze swoimi asystentami – dodaje trener suwalczan.

Bądź na bieżąco. POLUB NAS na Facebooku:

Gazeta Współczesna

Oba zespoły miały o co grać. Wigry w przypadku zwycięstwa mogły zachowac realną szansę na awans do ekstraklasy. Stomil zaś musiał bezwzględnie zwyciężyć, jeśli marzył jeszcze o pozostaniu w pierwszej lidze. Trudno oprzeć się wrażeniu, że arbitrowi bardziej na sercu leżał los olsztynian.

– Przegraliśmy tylko i wyłącznie przez sędziego, przez jego błędy. Był po prostu słaby – uważa Klimala, który z 12 golami jest trzecim najlepszym strzelcem zaplecza ekstraklasy.

Mógł mieć na koncie więcej trafień, ale w pierwszej połowie trafił w poprzeczkę.
W obramowanie bramki Stomilu uderzali także Mariusz Rybicki i Serhij Pyłypczuk. Z kolei zwycięską bramkę Stomil zdobył po pierwszym i... jedynym celnym strzale w całym meczu. Autorem trafienia był Grzegorz Lech.

– Dawno nie brałem udziału w meczu. Przeciwnik oddaje jeden celny strzał i wygrywa 2:1. Jesteśmy bardzo rozgoryczeni, ciężko jest nam z tym się pogodzić. Mogliśmy doskoczyć do ścisłej czołówki i realnie powalczyć o awans – komentuje Adrian Jurkowski, kapitan Wigier.

Porażka kosztowała biało-niebieskich spadek na siódmą pozycję w tabeli. Na dwie kolejki przed końcem sezonu szanse na awans do ekstraklasy są już bliskie zeru.

Wigry Suwałki - Stomil Olsztyn 1:2 (0:1)
Bramki:
0:1 Sokołowski 43-samobójcza, 1:1 Klimala 53, 1:2 Lech 70.
Żółte kartki: Klimala, Kwaśniewski, Bogusz, Remisz (Wigry), Karankiewicz, Ramírez, Lech (Stomil)
Sędziował: Mateusz Złotnicki (Lublin)
Wigry: Damian Węglarz - Artur Bogusz, Rafał Remisz, Adrian Jurkowski, Mateusz Żyro, Piotr Kwaśniewski (71. Serhij Pyłypczuk), Damian Gąska (76. Laurențiu Iorga), Patryk Sokołowski, Mateusz Radecki, Mariusz Rybicki,Patryk Klimala.
Stomil: Michał Leszczyński - Lukáš Kubáň, Paweł Baranowski, Tomasz Wełnicki, Remigiusz Szywacz, Tomasz Zając (55 Dani Ramírez), Adrian Karankiewicz, Wiktor Biedrzycki, Grzegorz Lech (82 Marcin Stromecki), Piotr Głowacki, Wołodymyr Tanczyk (89 Janusz Bucholc).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna