- Beniaminek beniaminkowi nierówny - przekonuje Wojciech Winnik, grający prezes suwalczan. - GieKSa po awansie okrutnie się wzmocniła i mierzy w najwyższe cele, a hutnicy na gwałt szukali pieniędzy, by w ogóle przystąpić do rozgrywek.
Z braku licencji ubiegłotygodniowy mecz z udziałem krakowskiego zespołu ze Stalą Nysa nie został rozegrany. Hutnik wreszcie otrzymał z PZPS stosowny dokument, a prezes krakowskiego klubu zapewnił, że drużyna nie wycofa się w trakcie sezonu.
Suwalczanie niewiele wiedzą o sobotnim rywalu. Mateusz Kuśmierz, asytentstatystyk Ślepska ma materiały z dwóch sierpniowych sparingów Hutnika. Nie są one jednak zbyt miarodajne. W przedsezonowych meczach kontrolnych, ze względu na oszczędności, dobierani są przeciwnicy z sąsiednich miast.
- Skupiamy się na swojej stronie siatki, bo to po niej leży klucz do zwycięstwa -podkreśla Winnik. - W porównaniu do minionej soboty, zdecydowanie musimy poprawić zagrywkę oraz skuteczność w ataku. Bez przewagi w tych elementach ciężko wygrywać.
Suwalczanie po raz kolejny wystąpią bez Aleksansa Klemensa, który nie otrzymał jeszcze swojego certyfikatu z łotewskiej federacji. Są zasmuceni swoją postawą w meczu otwarcia, źli na siebie za to, że zawiedli swoich kibiców.
- Ten mecz nam nie wyszedł, wszyscy zagraliśmy znacznie poniżej oczekiwań - przyznaje Winnik. - Tę złość musimy wyładować w starciu z teoretycznie najsłabszym zespołem. - Byłoby olbrzymią niespodzianką, gdybyśmy nie przywieźli z drugiego końca Polski kompletu punktów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?