Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stare grzeszki siatkarzy

Redakcja
Zespół siatkarzy Pronaru to dobra, młoda drużyna. Są to jednak również specjaliści od sprawiania sobie kłopotów. W meczu z Bzurą powtórzyły się stare grzechy i Pronar przerwał passę zwycięstw.

Po raz kolejny "Traktory" nie potrafią się odpowiednio sprężyć na spotkanie ze słabszym rywalem. Nie chodzi o to, że nie ma walki - tego nie można im odmówić. Ale w takich meczach wyraźnie tracą koncentrację. Jakby w podświadomości mieli zakodowane, że da się zwyciężyć grając na 60% możliwości.
- Wyszliśmy z nastawieniem, że mecz się sam wygra. Nie realizowaliśmy założeń, przyjęliśmy styl gry rywala i przegraliśmy. To już nie pierwszy raz. Po ostatnich zwycięstwach za bardzo utkwiło nam w głowach, że jesteśmy mistrzami. A nikt nie będzie przed nami padał na kolana - mówi trener Pronaru Jacek Wesołowski.
Rozgrywający Jacek Malczewski dodaje: - Słabiej zagraliśmy w przyjęciu niż w ostatnich meczach i to się przełożyło na wynik.
Kiepski odbiór zagrywki wynikał, naszym zdaniem, właśnie z niedostatecznej koncentracji. Nasz zespół przypomina nieco Jadar Radom, któremu w meczach ze słabeuszami zdarza się grać bardzo słabo. Tylko że w przeciwieństwie do zdecydowanego lidera, hajnowian nie stać na stratę głupich punktów. I nie idzie tu o realną szansę gry w play off o miejsca 1-4, ale o pozycję w pierwszej ósemce, gwarantującą utrzymanie w I lidze. Wiadomo, że o awans nikt tu walczyć nie będzie. Ale ścisk w tabeli jest tak duży, że w bardzo krótkim czasie można spaść bardzo nisko.
Miłosz Karbowski**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna