Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Norbert Jendruczek. Bramkarz, który lubi atakować i strzelać gole

Kamil Gołaszewski
Norbert Jendruczek (nr 12) oprócz tego, że broni to jeszcze strzela bramki dla reprezentacji.
Norbert Jendruczek (nr 12) oprócz tego, że broni to jeszcze strzela bramki dla reprezentacji. /facebookliga nike playarena
Norbert Jendruczek opowiada o swoich reprezentacyjnych występach w mistrzostwach Europy szóstek.

Reprezentacja Polski piłkarskich szóstek na ćwierćfinale zakończyła niedawno swój udział w mistrzostwach Europy w Chorwacji. Powtórzyła tym samym wynik sprzed dwóch lat. O turniejowych występach biało-czerwonych porozmawialiśmy z etatowym golkiperem kadry, a na co dzień MOKS Słoneczny Stok Białystok - Norbertem Jendruczkiem.

Jest Pan zadowolony z występu reprezentacji w Chorwacji?

Moje osobiste wrażenie jest takie, że zaprezentowaliśmy się korzystnie. W każdym spotkaniu byliśmy stroną dominującą. Na pewno żałujemy meczu ćwierćfinałowego z Bośniakami. Prowadząc 2:0 wydawało się, że półfinał jest na wyciągnięcie ręki. Zabrakło nam jednak zimnej krwi by wygrać z rywalami.

W ćwierćfinale z Bośnią i Hercegowiną strzelił Pan piękną bramkę z dystansu. Po tym golu wkradło się już lekkie rozluźnienie w drużynie?

Piłka czasami jest brutalna. Rywale po stracie dwóch goli postawili wszystko na jedną kartę i podejmowali ryzyko. My natomiast nie potrafiliśmy ich skarcić i zakończyć te zawody. Może też trochę za bardzo się cofnęliśmy. Niestety, czasem tak w sporcie bywa. A co do mojej bramki, to muszę przyznać, że często próbuję strzałów. Fajnie, że jeden z nich skończył się golem.

Które z rozegranych spotkań w turnieju najbardziej zapadną w pamięci?

W 1/8 finału zagraliśmy bardzo dobrze z Austriakami. Widać było, że ten przeciwnik jest silny, my jednak od początku rywalizacji byliśmy w gazie i dążyliśmy do zwycięstwa. W ogóle uważam, że w całym turnieju piłkarsko wyglądaliśmy bardzo dobrze. Potrafiliśmy zdominować wszystkich przeciwników. Przegraliśmy tylko jeden mecz z Czarnogórą, ale nie uważam, byśmy byli gorsi. Po strzeleniu gola się za bardzo się cofnęliśmy. Dużo więcej pretensji mamy do siebie za mecz z Bośnią, bo sami tak naprawdę ten awans wypuściliśmy z rąk.

Reprezentacja powtórzyła wynik sprzed dwóch lat, kiedy to w Grecji też dotarła do ćwierćfinału.

Trener Klaudiusz Hirsch mówił, że piłkarsko zdecydowanie lepiej wyglądaliśmy teraz. Przy odrobinie szczęścia uważam, że powinniśmy zajść wyżej. Z całego turnieju na pewno jesteśmy zadowoleni. Nie mamy się czego wstydzić.

Czuliście się na tyle mocni, by zajść do finału mistrzostw?

Jeśli pokonalibyśmy Bośnię i Hercegowinę dalej sprawa byłaby otwarta. Trzeba jednak też jasno powiedzieć, że chyba poza zasięgiem wszystkich drużyn była Rumunia, która wygrała kolejny turniej. Pozostałe ekipy były do ogrania.

Jest Pan bramkarzem, który lubi grać ofensywnie. Często podejmuje Pan próby strzałów z dystansu i rzutów wolnych.

Rzeczywiście zarówno w piłce klubowej jak i reprezentacyjnej od czasu do czasu opuszczam bramkę i pomagam kolegom w ofensywie. Posiadam atut mocnego uderzenia i próbuję zrobić z tego użytek. Moim głównym zadaniem jest jednak bronienie i z tego jestem rozliczany. Kiedyś na jednym z treningów zastąpiłem kolegę na bramce i tak już zostało, że dalej bronię. Najważniejsze, by mój zespół wygrywał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna